- Sekretarz Generalny związku Marek Góralczyk zawiózł dziś do Genewy nasza aplikację dotyczącą organizacji mundialu w 2015 roku - poinformował dziś w Poznaniu wiceprezes Związku Piłki Ręcznej w Polsce prof. Bogdan Sojkin. Decyzja o przyznaniu tej imprezy zapadnie w styczniu w Malmoe podczas mistrzostwa świata, w których zresztą "Biało-czerwoni" będą bronili brązowych medali wywalczonych prawie dwa lata temu w Chorwacji. - Wysłaliśmy zapytanie o chęć organizacji do dwunastu miast, osiem odpowiedziało pozytywnie - mówił Sojkin. Hiszpania, która zorganizuje takie zawody w 2013 roku, także ma gotowych osiem obiektów w ośmiu miastach. Jest jednak problem - chęć organizacji mistrzostw świata w 2015 roku zgłosił także m.in. bogaty Katar, który niedawno otrzymał piłkarski mundial w 2022 roku. - Taka impreza to duży wydatek, całkowity koszt wynosi około 60 milionów złotych, a całość profitów z wpływów medialnych oraz marketingowych przejmuje IHF. Nawet w piłce nożnej FIFA i UEFA jest bardziej szczodra - stwierdził Sojkin. Decyzję o przyznaniu organizacji podejmie dziewięciu członków Komitetu Wykonawczego Międzynarodowej Federacji Piłki Ręcznej (IHF). Dla porównania - we wrześniu podczas swojego kongresu decyzję o przyznaniu Danii organizacji mistrzostw Europy w 2014 roku podjęło 46 członków Europejskiej Federacji Piłki Ręcznej (EHF). Dania wygrała wtedy ze wspólną kandydaturą węgiersko-chorwacką 24:22. To nie jedyna różnica między EHF a IHF. Światowe władze chcą, by system kwalifikacji do igrzysk olimpijskich był taki sam, jak przed Pekinem. Wtedy kwalifikację olimpijską uzyskiwał mistrz świata, gospodarz, mistrzowie trzech kontynentów (Europy, Afryki oraz Ameryki Południowej), a także zwycięzca turnieju kwalifikacyjnego w Azji. Pozostałe sześć ekip wyłoniono podczas trzech turniejów kwalifikacyjnych - Polska zakwalifikowała się z takiego turnieju we Wrocławiu. - Teraz IHF chciałaby zorganizować sześć takich turniejów z udziałem 24 zespołów - mówi Sojkin. W czym więc problem? W tym, że EHF nie widzi dodatkowego terminu dla takich zawodów, a dodatkowo naciskają na nią kluby, które nie są zainteresowane dodatkowym zwalnianiem zawodników. - EHF zgłosiła propozycję, by na igrzyska zakwalifikowało się pięć najlepszych zespołów z mistrzostw świata, a wtedy tylko dwa miejsca pozostaną wolne na ostatnią chwilę - zdradził Sojkin. - Dla dyscypliny to nie jest komfortowa sytuacja, a konflikt między EHF i IHF rozstrzygnie pewnie MKOl. W najgorszym wypadku piłka ręczna może zniknąć z programu igrzysk, a przecież miała już przerwę między 1936 a 1972 rokiem - zakończył wiceprezes ZPRP.