Zobacz zapis relacji LIVE z meczu Polska - Rumunia! Reprezentacja Polski zlała Rumunię w lany poniedziałek 7:0 w swoim drugim meczu podczas mistrzostw świata dywizji I w Toruniu. Komplet punktów oprócz Polaków mają także Włosi i Ukraińcy. We wtorek biało-czerwonych czeka pierwszy z dwóch kluczowych meczów w walce o awans do elity. O godz. 20.00 zmierzą się z Ukraińcami. W sobotę Rumunów starli w proch Włosi, którzy wygrali 11:0, więc czekaliśmy na efektowne zwycięstwo biało-czerwonych. Od początku z werwą ruszyli do przodu. Rumuni próbowali kontrować, ale podczas jednej z ich pierwszych akcji Adam Borzęcki pokazał, kto rządzi na lodzie, potężnym bodiczkiem sprowadzając Zsolta Molnara do parteru. Po chwili świetne podanie Krzysztofa Zapały na bramkę zamienił Mikołaj Łopuski. Rumuni zepchnięci do głębokiej defensywy nie mogli złapać oddechu i zanosiło się na to, że mecz rozstrzygnie się już w pierwszej tercji. Tymczasem strzały Polaków nie trafiały do siatki. Najsłabsza drużyna turnieju przetrzymała pierwszy napór, a w połowie pierwszej części odważniej zaatakowała i niespodziewanie mecz się wyrównał. W 9. minucie sędzia odesłał jednocześnie dwóch hokeistów rywali na ławkę kar, ale już 9 sekund później faulował Damian Słaboń i zmarnowaliśmy świetną okazję. Dopiero w 18. minucie Leszek Laszkiewicz wycofał krążek na niebieską linię do Adama Borzęckiego, ten huknął na bramkę, a lot krążka zmienił Marcin Kolusz i prowadziliśmy 2:0. Drugą tercję rozpoczęliśmy źle. W odstępie 25 sekund kary zapali Jarosław Kłys i Borzęcki. Upiekło nam się, bo po chwili sędzia wysłał na ławkę kar także Rumuna. Tuż po tym, jak na lód wrócił "Borzena", Orłów wybiła z rytmu kolejna niepotrzebna kara, tym razem Sebastiana Gonery. Graliśmy chaotycznie, ale w drugiej połowie drugiej tercji wreszcie zaczęło wpadać. Rumuni słabli i coraz częściej faulowali (pięć razy z rzędu), a przewagi po profesorsku rozgrywała nasza najgroźniejsza formacja. Akcję rozpoczynał Leszek Laszkiewicz, który znajdował na czystej pozycji Adama Borzeckiego, a po jego bombach łopatkę kija dostawiał do krążka Marcin Kolusz i Szabolcs Molnar był bez szans. - Fajnie, że Kolusz ustawia się pod bramką i po moich strzałach zdobywa gole. Procentuje praca, jaką wykonujemy na treningach, a nawet po nich, bo razem z Marcinem zostajemy i ćwiczymy taki wariant rozgrywania przewag. Nie jest ważne, kto strzela gole, kto asystuje. Grunt, że zespół wygrywa - cieszył się po drugiej tercji "Borzena". Kolejne dwa gole dołożyli Łopuski i Sebastian Kowalówka. Ich strzały próbowali przyjąć na ciało rumuńscy obrońcy, ale zamiast wyręczyć bramkarza, zupełnie go mylili. Na początku trzeciej tercji Leszek Laszkiewicz trafił w poprzeczkę. Biało-czerwoni atakowali, ale dołożyli jeszcze tylko jednego gola. Przed meczem z okazji urodzin Mariusza Czerkawskiego i jego świetnych występów dla Polski wręczono mu koszulkę biało-czerwonych z zarezerwowanym dla Mario numerem "21". We wcześniejszych poniedziałkowych spotkaniach Włosi pokonali Wielką Brytanię 5:2, a Ukraińcy Holandię 5:1. Mirosław Ząbkiewicz, Toruń Polska - Rumunia 7:0 (2:0, 4:0, 1:0) Bramki: 1:0 Łopuski - Zapała (2.06), 2:0 Kolusz - Borzęcki - L. Laszkiewicz (17.18 PP1), 3:0 Kolusz - Borzęcki - L. Laszkiewicz (31.06 PP1), 4:0 Kolusz - Borzęcki - L. Laszkiewicz (33.59 PP1), 5:0 Łopuski - Proszkiewicz (35.49), 6:0 S. Kowalówka (37.11), 7:0 Malasiński - S. Kowalówka (55.14 SH1). Kary: 18 (w tym 2 techniczne) - 24 minut. Widzów 2300. Polska: Radziszewski - Noworyta, Piekarski; Malasiński, S. Kowalówka, Urbanowicz (2) - Kłys (4), Borzęcki (2); Kolusz, Słaboń (2), L. Laszkiewicz - Rompkowski, Gonera (4); Łopuski (2), Zapała, Proszkiewicz - Banaszczak; Salamon, Dziubiński, Danieluk. Rumunia: Molnar (40.01 Cergo) - Kosa, Papp (2); Geru, Zsok, Szocs - Sprencz (4), Molnar Szabolcs (2); Virag (6),Molnar, Imecs - David, Tanko (4); Nagy, Tapu (2), Pascaru - Becze, Georgescu, Modovan (4).