Gdyby to było spotkanie inaugurujące szwedzki mundial, polscy kibice mogli by być pełni optymizmu przed kolejnymi meczami. Ale że tak nie jest, to lepiej z łatwej i wysokiej wygranej "Biało-czerwonych" nie wyciągać zbyt daleko idących wniosków. Słowacy nie wystawili swoich największych gwiazd: Petra Kukucki (szwajcarski Kadetten Schaffhausen), Csaby Szucsa (niemiecki Grosswaldstadt) czy Daniela Valo (przez lata niemieckie Melsungen i Wetzlar). Trener Bogdan Wenta odwzajemnił się zatrzymaniem na ławce Karola Bieleckiego i Grzegorza Tkaczyka. Polacy też potraktowali mecz poważniej od Słowaków grając efektownie w ataku, nieźle w obronie i mieli więcej indywidualności, które potrafiły przeprowadzać składne, zespołowe akcje. Przewaga "Biało-czerwonych" rosła najszybciej pod koniec pierwszej i na początku drugiej połowy. W 25. minucie wygrywali 12:10 i zdobyli cztery gole z rzędu. Po zmianie stron kolejne cztery gole załatwiły sprawę wyniku, bo było 20:10. Polacy zmienili stronę, ale też skład. W pierwszej połowie miło było patrzeć na formę Bartłomieja Jaszki czy Marcina Lijewskiego. Po przerwie eksplodował skuteczny skrzydłowy Bartłomiej Tomczak. Z ośmioma golami był najlepszym strzelcem meczu, i co ciekawe, pewniej egzekwował rzuty karne (cztery celne, jeden spalony za przekroczenie linii) niż Tomasz Tłuczyński. Z grona walczących o wyjazd do Szwecji zaprezentował się najlepiej, choć wielu innych nie zagrało (Jachlewski, Orzechowski, Grabarczyk), a inni grali krócej (Żółtak, Gliński). Pograli też Tomasz Rosiński, Mariusz Jurkiewicz czy Mateusz Zaremba. Kolejny raz świetną formą błysnął bramkarz Piotr Wyszomirski, dla którego termin "walka o mundial" już raczej nie obowiązuje. 10 obronionych rzutów w jednej połowie, w tym jeden karny, to wystarczająca rekomendacja. Więcej o tym, kto może znaleźć się w kadrze na mistrzostwa, powinno być wiadomo po piątkowym meczu z Czechami (początek 20.30, transmisja w Polsacie Sport), w którym na pewno szanse dostaną pozostali kadrowicze. Leszek Salva Polska - Słowacja 32:24 (16:10) Polska: Szmal, Wyszomirski - Tomczak 8 (4 z karnych), M. Jurecki 4, M. Lijewski 3, Jaszka 3, Jurasik 3, Tłuczyński 2 (1), Rosiński 2, Jurkiewicz 2, Siódmiak 2, Kuchczyński 2, Zaremba 1, Żółtak, Gliński, B. Jurkiewicz. Słowacja: Stochl, Paul - Tarhai 6, M. Stranovsky 3 (1), Antl 3, Sulc 2, Tumidalski 2, Urban 3 (2), Balaz 1, Niznan 1, Mazak 1, T. Stranovsky 2, Kopco. Sędziowali Kouz i Zhoba (Ukraina). Kary: Polska - 14 minut. Słowacja - 12 minut.