Sugiyama jest bardziej doświadczona od naszej zawodniczki, dzieli je przecież różnica 15 lat i to było widać na korcie. Licznie zebrana publiczność starała się dopingiem pomóc młodszej z sióstr Radwańskich, jednak w sobotę była ona słabsza od swojej przeciwniczki. Za to Agnieszka Radwańska zemściła się za niepowodzenie siostry, łatwo wygrywając z Akiko Morigami 6:2, 6:1. ZOBACZ, CO AGA POWIEDZIAŁA NAM PO MECZU Z MORIGAMI: Przed spotkaniem Uli odbyła się kilkuminutowa ceremonia, podczas której przedstawiono kibicom oba zespoły i sędziów spotkania. Potem drużyna z Japonii, którą wspiera mała grupa fanów z tego kraju, zebrała się w kręgu i w bardzo radosnej atmosferze wydała dwa wojenne okrzyki. ZOBACZ, CO ULA POWIEDZIAŁA PO MECZU Z SUGIYAMĄ: Wpłynęły one pozytywnie na Sugiyamę, 35. rakietę świata, gdyż szybko objęła prowadzenie 3:0, w tym dwa razy przełamała podanie naszej reprezentantki. Szkoda szczególnie trzeciego gema, ponieważ Polka prowadziła w nim 30:0. W meczu Pucharu Federacji, w odróżnieniu od spotkań w turniejach WTA, opiekunowie siedzą na ławce i podczas przerwy doradzają tenisistkom. Nie wiem, co Tomasz Wiktorowski powiedział Urszuli po trzecim gemie, ale następnego zaczęła bardzo dobrze. Prowadziła nawet 40:0, ale Sugiyama doprowadziła do równowagi i Polka wygrała dopiero na przewagi. Niestety, więcej "breaków" w jej wykonaniu nie oglądaliśmy. To nawet ona musiała bardziej bronić gemów przy własnych podaniach. I tak w siódmym nie załamał jej smecz prosto na rakietę rywalki i niedoszły as serwisowy, który po interwencji rywalki sędzia spotkania uznała jako aut. Z kolei w ósmym mieliśmy jedną z najładniejszych wymian w meczu - na dobry skrót Radwańskiej, jeszcze lepszym odpowiedziała Sugiyama. W dziewiątym gemie Polka przegrywała 15:40, potrafiła jednak wygrać trzy piłki z rzędu, ale dwa auty i dobre zagranie rywalki zakończyły partię, co bardzo ucieszyło japoński obóz. W drugim secie Urszula stawiała opór na jego początku. W drugim gemie przy swoim serwisie potrafiła ze stanu 15:40 doprowadzić do równowagi, ale na więcej nie było ją stać. W następnych trzech gemach Polka wygrała tylko jedną piłkę, a raz została nawet trochę ośmieszona przez Sugiyamę, która dobiegła do jej dobrego loba, odegrała piłkę, a nasza zawodniczka wyrzuciła ją na aut. Polka, która w rankingu WTA plasuje się na 82. pozycji, do walki zerwała się w szóstym gemie, w którym zanotowaliśmy kilka równowag i który ostatecznie zakończył się po naszej myśli. Japonka za chwilę dokończyła jednak dzieła, nie tracąc przy swoim serwisie nawet jednego punktu. Puchar Federacji Polska - Japonia 1-1 Urszula Radwańska - Ai Sugiyama 3:6, 1:6 Agnieszka Radwańska - Akiko Morigami 6:2, 6:1 Paweł Pieprzyca, Łukasz Piątek, Gdynia