- Będzie to mecz o honor polskiej koszykówki i o to, aby nie spaść w naszej grupie eliminacyjnej aż na czwarte miejsce. Polskiej drużynie może to grozić nie tylko w razie przegranej z Grecją, ale również w wyniku zwycięstwa Czech nad Estonią. Wówczas w czerwcu nasza drużyna musiałaby grać w preeliminacjach do kolejnych mistrzostw Europy - powiedział na konferencji prasowej w piątek dyrektor reprezentacji Polski, Wiesław Zych. - W Opavie Polacy zagrali słabo. Może we Wrocławiu ewentualnym zwycięstwem nad Grecją uda się im zrehabilitować za ostatnią porażkę z Czechami. Ale będzie to zadanie niezwykle trudne. Dużo zależeć będzie od psychicznej wytrzymałości naszych zawodników, która często nie jest ich mocną stroną - stwierdził trener kadry, Dariusz Szczubiał. Na pytanie czy z koszykarzami kadry współpracuje - tak jak na przykład z naszym doskonałym skoczkiem narciarskim, Adamem Małyszem - psycholog, trener Szczubiał odpowiedział: - Niestety, nie. W przygotowaniach do następnych występów reprezentacji Polski na pewno zatrudnimy psychologa. Psychologowie powinni również znaleźć się w klubach. W piątek przyjechała do Wrocławia reprezentacja greckich koszykarzy. Zamieszkała, podobnie jak polska drużyna, w hotelu "Park Plaza". Zarówno Polacy, jak i Grecy, trenować będą w przeddzień meczu w Hali Ludowej we Wrocławiu. Trener reprezentacji Grecji, Kostas Petropoulos poinformował, że przyjechał na mecz z Polską z odmłodzonym składem, w którym jednak jest, jako kapitan zespołu, znakomity Fragiskos Alvertis z Panathinaikosu Ateny. - Mamy na swoim koncie dziewięć zwycięstw w obecnych eliminacjach mistrzostw Europy. Dlatego we Wrocławiu interesuje nas również zwycięstwo. Przypuszczam jednak, że o wygraną nie będzie łatwo, bo z polską drużyną, mimo jej niepowodzeń, należy się jednak liczyć - dodał grecki trener. Na mecz sprzedano dotąd ok. cztery tysiące biletów.