Wcześniej na praskim Rynku Starego Miasta i w przyległych uliczkach przez ponad godzinę dochodziło do starć między grupami polskich kibiców. Sytuację uspokoiło pojawienie się specjalnego oddziału ciężkozbrojnej policji. W okolicach stadionu Sparty na Letnej polscy kibice obrzucili policję racami. Według rzeczniczki policji Andrei Zoulovej, w sobotę do Pragi przyjechało samochodami, autokarami i pociągami od 3 do 4 tys. fanów z Polski. W jej ocenie przyjazd odbywał się spokojnie, choć zgłoszono drobne przestępstwa na niektórych stacjach benzynowych. Czytaj także: <a href="http://sport.interia.pl/pilka-nozna/reprezentacja/news/polscy-kibice-sa-w-pradze-ale-nie-beda-w-chorzowie,1380752,377">Polscy kibice są w Pradze, nie będą w Chorzowie</a>