Polacy pierwsze spotkanie rozegrali w lutym, gdy w Łodzi zmierzyli się w odmianie halowej (ośmioosobowej) w Łodzi ze Szwecją (14:27). "Pomarańczowi" zadebiutowali 27 lat wcześniej. W dorobku mają brązowy medal mistrzostw Europy, który wywalczyli w 1991 roku. - Można określić, że Holendrzy to pierwsza dziesiątka Starego Kontynentu. Chcemy grać z mocniejszymi drużynami i uczyć się od nich. O ile ze Szwedami było bardzo ciężko, to w sobotę - moim zdaniem - szanse są równe - ocenił podczas wtorkowej konferencji prasowej prezes Polskiej Ligi Futbolu Amerykańskiego Jędrzej Stęszewski. Przekonany o zwycięstwie jest odpowiadający w sztabie szkoleniowym biało-czerwonych za linię defensywną Roman Picheta. - Nasza drużyna nie składa się z przypadkowych ludzi. Mieliśmy dwa obozy przygotowawcze i po nich wybraliśmy zawodników znajdujących się obecnie w najlepszej dyspozycji. W składzie na sobotni mecz, jest m.in. rozgrywający Lowlanders Białystok Damian Kołpak. - Damian ma taki styl gry, że często nabawia się kontuzji kostki, ale to człowiek, który dałby się pokroić, byle tylko wyjść na boisko - skwitował Picheta.Pojedynek z Holendrami jest spotkaniem towarzyskim, który kierownictwo PLFA traktuje jako element rozwoju. - Chcemy budować reprezentację, która jest jednym z naszych trzech projektów - obok organizacji finału Topligi i rozgrywek juniorskich. Te ostatnie właściwie są w tym momencie najważniejsze, bo to ci zawodnicy są przyszłością. Celem dla obecnej drużyny narodowej zaś jest regularny udział w ME - wyliczał Stęszewski. Mistrzostwa Starego Kontynentu rozgrywane są w trzech grupach. Polacy rozpoczęliby zmagania od najniższego szczebla - grupy C, która rywalizować będzie w 2015 roku. Jak powiedział szef PLFA, by przystąpić do tych rozgrywek, trzeba spełnić określone warunki organizacyjno-finansowe. - Oczywiście zawsze największą trudność stanowią pieniądze. Plany mamy duże. Oczywiście trzeba racjonalnie na to wszystko spoglądać, ale celujemy wysoko. Dobrym przykładem jest Austria, która z roku na rok awansowała do rozgrywek na coraz wyższym poziomie - podkreślił. Jak dodał, niewykluczone, że Polacy będą ubiegać się o organizację turnieju grupy C, który odbędzie się za dwa lata. - Międzynarodowa federacja bardzo tego chce. Uważają, że robimy najlepsze imprezy na świecie, oczywiście poza Amerykanami. Obcokrajowcy przecierają oczy ze zdumienia, że kraj bez tradycji potrafi przyciągnąć tylu kibiców i robić mecze futbolu amerykańskiego na najwyższym poziomie - zaznaczył. Sobotnie spotkanie z Holendrami rozpocznie się o godz. 18.