Poważny test poloniści przeszli już w minioną niedzielę. W pierwszym meczu 1/4 finału Pucharu Polski wygrali na wyjeździe z mistrzem kraju Lechem Poznań 1-0 (po samobójczym golu Manuela Arboledy). "Nie odkryję Ameryki, jeśli powiem, że wiosną chcemy zapewnić sobie grę w rozgrywkach UEFA. Taką okazję daje triumf w Pucharze Polski, ale w ekstraklasie również nie składamy broni. Nasze motto jest proste: liczy się tylko kolejny mecz" - powiedział drugi trener Polonii Bogusław Kaczmarek. Były asystent selekcjonera reprezentacji Polski Leo Beenhakkera wrócił na Konwiktorską w styczniu (w przeszłości pracował tu m.in. jako pierwszy trener), by pomóc nowemu szkoleniowcowi Czarnych Koszul Holendrowi Theo Bosowi. Poprzedniemu - Pawłowi Janasowi - z powodu słabszych wyników podziękowano za pracę. Zmieniony sztab szybko zabrał się do pracy, czego efekty widać było m.in. w silnie obsadzonym turnieju Marbella Cup w Hiszpanii. Polonia dotarła tam do finału, gdzie dopiero w rzutach karnych uległa Dnipro Dnipropietrowsk. Zimą Polonia koncentrowała się głównie na wzmocnieniu defensywy. Właściciel klubu Józef Wojciechowski już pół roku wcześniej kupił z Ruchu Chorzów reprezentanta Polski Macieja Sadloka, ale zawodnik trafił na Konwiktorską w styczniu. Z włoskiego Empoli wypożyczono z kolei innego kadrowicza (za czasów Beenhakkera) Adama Kokoszkę, a z Serbii (FK Rad Belgrad) sprowadzono grającego po lewej stronie defensywy Dorde Cotrę. Drugą linię wzmocnili wyłącznie piłkarze zagraniczni: Serb Milosz Adamović oraz wypożyczony tuż przed rozpoczęciem rundy Białorusin Dmitrij Riekisz. Z zespołem rozstali się natomiast doświadczeni obrońcy: Piotr Dziewicki, Łukasz Skrzyński i Marek Sokołowski, a także brazylijski pomocnik Marcelo Sarvas. O tym, że formacja defensywna została rzeczywiście wzmocniona, przekonał wspomniany mecz z Lechem. Warszawski zespół pokazał dobrze zorganizowaną grę w obronie i na niewiele pozwolił mistrzowi kraju. "Jesienią Polonia zdobywała dużo goli, ale również sporo traciła. Z reguły po prostych błędach. Głównym powodem był brak właściwej komunikacji między zawodnikami. Wyniki zimowych sparingów pokazały, że w tym elemencie zrobiliśmy postępy. Udało nam się stworzyć ciekawy zespół, na każdej pozycji jest rywalizacja o miejsce w składzie" - przyznał Kaczmarek. Według wielu ekspertów, gwiazdą rundy wiosennej w ekstraklasie powinien być Euzebiusz Smolarek. Reprezentant Polski jesienią zawodził, ale teraz przepracował cały okres przygotowawczy i błyszczał niemal w każdym sparingu. "Już jesienią mówiłem, że dla Ebiego powrót do Polski jest ogromną szansą. Teraz wreszcie miał okazję pracować spokojnie przez całą zimę. Prognozy są bardzo optymistyczne. To może być Smolarek, którego pamiętamy m.in. z eliminacji Euro 2008. Świetnie pokazał się w sparingu z Zenitem Sankt Petersburg, gdy radził sobie ze słynnym Portugalczykiem Fernando Meirą. Jedynym kłopotem dla niego mogą być obecnie boiska. Zły stan murawy z powodu zimowej aury nieco niweluje atuty takich graczy, jak Ebi, czyli świetnie wyszkolonych technicznie. Tak czy inaczej jestem dużym optymistą, jeśli chodzi o postawę tego zawodnika" - zakończył Kaczmarek. Czytaj także: Asystent Theo Bosa: Polonia czeka na jeszcze jedno wzmocnienie Wyniki sparingów: Polonia - TSG Hoffenheim 1-1, Polonia - Lokomotiw Moskwa 0-1, Polonia - Andżi Machaczkała 0-0 (przerwany po 40 minutach z powodu ulewy), Polonia - Krywbas Krzywy Róg 3-0, Polonia - Kubań Krasnodar 4-0, Polonia - Zenit Sankt Petersburg 1-0, Polonia - Dnipro Dniepropietrowsk 0-0 (karne 5-6), Polonia - Lokomotiw Płowdiw 3-3.