Dzień wcześniej podopieczne trenera Krzysztofa Przybylskiego uległy Rumunkom 28:39. "Te sprawdziany pokazały, że Rumunki stoją od nas zdecydowanie wyżej w hierarchii. Jednocześnie przekonaliśmy się jak dużo jeszcze czeka nas pracy, aby wejść na salony piłki ręcznej. Myślę przede wszystkim o technice indywidualnej. Pod względem fizycznym też ustępowaliśmy Rumunkom. Poza 3-4 zawodniczkami reszta zespołu zagrała poniżej swoich możliwości. Na początku sobotniego meczu nie wykorzystaliśmy kilku bardzo dogodnych okazji do zdobycia bramek i rywalki szybko odskoczyły. Później nie byliśmy w stanie odrobić strat. Zawodniczki są w okresie roztrenowania, ale to nas oczywiście nie usprawiedliwia" - powiedział trener Krzysztof Przybylski. Rumunia - Polska 37:22 (18:8) Rumunia: Ungureanu, Smedescu - Elisei 5, Puscasu 2, Manea 1, Stanca 6, Maier 6, Neagu, Fiera 5, Lecusanu 4, Moldovan 1, Geiger 1, Soit 5, Vadineanu 1. Polska: Kowalczyk, Sadowska - Aleksandrowicz 2, Bołtromiuk, Byzdra 1, Dworaczyk 1, Gęga 3, Gunia 1, Koniuszaniec 1, Serwa 1, Stachowska 1, Szwed 2, Polenz 6, Kulwińska, Waga 2, Wolska 1, Wilanowska. Kary: Rumunia - 8; Polska - 10 minut.