W tym roku reprezentacja Polski rozegra dwa spotkania: w środę z Czarnogórą i w najbliższą niedzielę, 18 października, na wyjeździe Słowacją. Na przełomie marca i kwietnia 2010 dojdzie w kilkudniowym odstępie do dwumeczu z Rosją (najpierw w Polsce), natomiast pod koniec maja nasze reprezentantki najpierw wyjadą do Czarnogóry, a eliminacje zakończą w Polsce spotkaniem ze Słowacją. Trener Krzysztof Przybylski ma nieco kłopotów kadrowych. Kilka zawodniczek, jak np. Kingę Polenz czy Klaudię Pielesz, wyeliminowały kontuzje. Po dwuletniej przerwie na powrót do reprezentacji dała się namówić skrzydłowa SPR Lublin Małgorzata Majerek, co szkoleniowiec kadry uważa za swój połowiczny sukces. "Chciałem, by przynajmniej na najbliższe mecze naszą kadrę wzmocniły Sabina Włodek i Małgorzata Majerek, które oficjalnie zakończyły reprezentacyjne kariery. Ten plan udało mi się wykonać w pięćdziesięciu procentach, bo Małgosia dała się namówić i przynajmniej w dwóch najbliższych meczach wystąpi w narodowej drużynie" - podkreśla Krzysztof Przybylski. Właśnie Małgorzata Majerek oraz Joanna Dworaczyk zdobyły po 294 bramki dla pierwszej reprezentacji Polski. Obydwie zatem już w środę będą miały okazję osiągnąć liczbę trzystu goli. "O tym w ogóle nie myślę, nieważne kto zdobywa bramki, tylko najistotniejsze jest zwycięstwo drużyny i temu celowi podporządkowywać będziemy swoje poczynania na parkiecie" - powiedziała Joanna Dworaczyk. Według wcześniejszych ustaleń środowy mecz Polski z Czarnogórą miał się rozpocząć o godzinie 20. Obydwie narodowe federacje doszły jednak do porozumienia i - jak poinformował rzecznik prasowy ZPRP Marek Skorupski - początek spotkania ustalono na godzinę 18.