26-letni Sandri zginął od przypadkowego postrzału siedząc w samochodzie, gdy policja próbowała uspokoić awanturujących się kibiców Lazio i Juventusu. Kibice Lazio po ogłoszeniu wyroku byli niezadowoleni, ich zdaniem kara sześciu lat pozbawienia wolności jest zbyt łagodna, prokurator żądał lat czternastu. Ojciec zastrzelonego kibica Giorgio Sandri zapowiedział złożenie apelacji, w swoim wystąpieniu poprosił o zachowanie spokoju, aby teraz znów nie doszło do poważnych zamieszek, jakie miały miejsce dwa lata temu w Rzymie, Mediolanie i innych włoskich miastach po tragicznej śmierci Sandriego.