W sobotę w pierwszym starciu medalistów mistrzostw świata "biało-czerwoni" również zwyciężyli 3:1. Było to dziesiąte zwycięstwo niepokonanych jeszcze w obecnych rozgrywkach wicemistrzów świata. Podobnym wynikiem w tegorocznej edycji LŚ mogą się pochwalić jedynie Brazylijczycy. W niedzielnym pojedynku trener Raul Lozano nie mógł skorzystać z kontuzjowanego Michała Winiarskiego. Pierwszego seta Polacy wygrali dzięki skutecznej grze bloku i kilku świetnym atakom Sebastiana Świderskiego. To właśnie te akcje dały wicemistrzom świata kilkupunktową przewagę (nawet 21:16), której mimo pościgu rywali (doprowadzili do stanu 23:24) nie wypuścili już z rąk. Druga partia ułożyła się jeszcze lepiej, chociaż narzekającego na ból łokcia Wlazłego zmienił na chwilę Robert Prygiel. Po kapitalnym otwarciu (11:5) Bułgarzy tylko raz zbliżyli się do Polaków (na 14:13), ale później na parkiecie dominowali podopieczni Lozano, kończąc seta zwycięstwem do 21. Podrażnieni Bułgarzy w trzecim secie od początku uzyskali sporą przewagę, która po drugiej przerwie technicznej wynosiła aż 10 punktów (16:6). Zmiany w składzie (na parkiecie pojawił się m.in. Bartosz Kurek) pozwoliły Polakom nieznacznie zmniejszyć straty, ale gospodarze i tak dosyć pewnie wygrali seta do 20. W czwartym secie wicemistrzowie świata odzyskali wigor i pokrzepieni zwycięstwem w trzeciej partii Bułgarzy dotrzymywali kroku tylko do stanu 17:17. Skuteczna i efektowna gra w bloku, zwłaszcza Daniela Plińskiego, dały Polakom przewagę i wygraną do 20. Drugie zwycięstwo w Warnie przypieczętował kolejnym świetnym blokiem Łukasz Kadziewicz. Kolejne dwie odsłony wielkiego rewanżu na półfinał MŚ już za tydzień w katowickim Spodku. Bułgaria - Polska 1:3 (23:25, 21:25, 25:20, 20:25) Bułgaria: Żekow, Władimir Nikołow (21 pkt), Cwetanow, Gajdarski, Aleksiew, Konstantinow, Sałparow (libero) oraz Jordanow, Nikołaj Nikołow, Stojkow, Zarew. Polska: Zagumny, Wlazły (12), Pliński (12), Grzyb, Gruszka (9), Świderski (12), Gacek (libero) oraz Prygiel, Żygadło, Kurek, Kadziewicz.