Podopieczni Cristiana Bergodiego doznali w niedzielę porażki 0:1 w prestiżowej konfrontacji derbowej z Dinamem i tym samym na początku ligowego sezonu zajmują odległe, dziewiąte miejsce. W meczu wzięli udział dwaj polscy zawodnicy reprezentujący barwy Steauy - Paweł Golański i Rafał Grzelak. O zwycięstwie Dinama, którego piłkarze mieli prawo być szczególnie zmęczeni po wyczerpującym boju w Libercu w ramach eliminacji do fazy grupowej Ligi Europejskiej, przesądził gol Gabriela Tamasa z 23. minuty. Wypożyczony z AJ Auxerre reprezentant Rumunii sfinalizował akcję Gabriela Torje z Lucianem Goianem, pokonując Cipriana Tatarusanu. Od pierwszej do ostatniej minuty na placu gry przebywał Golański, który w drugiej minucie doliczonego czasu do pierwszej połowy zapisał się w protokole żółtą kartką. Grzelak pojawił się w 46. minucie w zastępstwie Mihaia Onicasa. W 90. minucie polski skrzydłowy mógł zostać bohaterem Steauy. Po jego akcji i dośrodkowaniu w dogodnej sytuacji znalazł się Romeo Surdu, lecz przegrał pojedynek z dobrze znanym kibicom nad Wisłą Emilianem Dolhą, byłym golkiperem Lecha Poznań i Wisły Kraków. "Stelisti" z zaledwie siedmioma punktami w pięciu meczach znajdują się na 9. miejscu, zaś Dinamo także prowadzone przez włoskiego szkoleniowca - Daria Bonettiego, byłego zawodnika m. in. Juventusu i Romy, awansowało na 2. pozycję. Z dorobkiem 10 "oczek" traci jedno do pierwszego FC Brasov. Arbitrem spotkania był znany włoski sędzia Mauro Bergonzi. Steaua Bukareszt - Dinamo Bukareszt 0:1 (0:1) 0:1 Tamas 23. min Sędziował Mauro Bergonzi. Widzów: 23 000.