- Przez pierwsze dwa dni mieliśmy świetne warunki do treningów. Niestety, później spadł śnieg i prędkości były niższe, ale Ewelina rozpoczynała ślizgi z wyższego, "męskiego" startu, więc nadrabiała straty - powiedział trener reprezentacji Polski Marek Skowroński. Staszulonek zrezygnowała z występu w PŚ w Cesanie. To obiekt, na którym w 2007 roku uległa bardzo poważnemu wypadkowi, a groziła jej wówczas nawet amputacja nogi. Po powrocie do sportu nie startowała we Włoszech. - W Winterbergu mieliśmy spokój, oprócz nas zjeżdżali tylko saneczkarze z Czech i Rumunii. Jedynie w sobotę tor był zamknięty, bowiem napadało tyle śniegu, że organizatorzy nie byli w stanie go uprzątnąć - dodał szkoleniowiec. Ostatni tydzień przed wylotem do Kanady polscy olimpijczycy - Staszulonek i Maciej Kurowski - spędzą w kraju. Oprócz zajęć siłowych, zawodniczkę mieszkającą w Mroczkowicach (niedaleko Świeradowa) czeka wizyta u dentysty. Chodzi jedynie o korektę ustawienia aparatu na zębach. Zapytany o oczekiwania związane z igrzyskami, Skowroński odpowiedział: - W przypadku Eweliny to gorszy sezon niż poprzedni, ale na mistrzostwach Europy w Siguldzie brązowy medal był blisko. Wierzę, że i ona, i Maciek, są w stanie zrobić dobrze wszystko, co potrafią. Oznaczałoby to miejsce w ósemce Staszulonek i w okolicach 16-20 Kurowskiego - stwierdził.