Kopacz ekipy z Nowej Anglii potwierdził więc, że jest graczem wielkiej klasy - takim, który trafia zawsze wówczas, kiedy jest to najbardziej istotne. To właśnie strzał Vinatieriego z 41 jardów 4 sekundy przed końcem spotkania dał Patriotom drugi tytuł NFL w ciągu ostatnich trzech lat. - Patrzę na to w ten sposób - mówił kopacz o decydującej chwili. - Wolałem to ja być w takiej sytuacji, niż miałby to być mój vis a vis John Kasay. Bohater Super Bowl sprzed dwóch lat, kiedy to jego strzał (z 48 jardów) przesądził o wygranej nad Rams, zaczął mecz fatalnie - przestrzelił z 31 jardów, a po kopnięciu z 36 jardów piłka lecąca w kierunku bramki została zablokowana. Vinatieri dostał jednak kolejną szansę i stanął przed piłką, w którą - poza nim wpatrzone były oczy prawie miliarda telewidzów na całym świecie, w tym także Polaków oglądających nad ranem transmisję w Canal Plus (notabene najdłuższą w historii stacji). - Musiałem sprawić, by te pozostałe strzały poszły w zapomnienie, bo ten następny jest najważniejszy - powiedział kicker i nie zawiódł, posyłając jajowatą piłkę w środek bramki z siłą, która wystarczyłaby i przy uderzeniu z 55 jardów. Vinatieri jest "Panem Luty", podobnie jak Keanu Reeves był "panem Listopad" w filmie "Słodki Listopad" w reżyserii Pata O'Connora. Tam walcząca ze śmiertelną chorobą bohaterka Sara (grana przez Charlize Theron) co miesiąc wybierała sobie nowego narzeczonego i w listopadzie wypadło właśnie na Keanu grającego chłopaka o imieniu Nelson. Tu los i partnerzy z zespołu wykreowali Vinatieriego na bohatera dwóch wielkich spotkań w przeciągu trzech lat - tak się składa, że jedynych Super Bowl w historii rozgrywanych w lutym. Vinatieri jest bez wątpienia bohaterem, ale jest także produktem zespołu. Zespołu, który znalazł się w bardzo trudnej sytuacji na 73 sekundy przed zakończeniem pojedynku na Reliant Stadium w Houston. Wówczas po świetnym 12-jardowym podaniu quarterbacka Panthers Jake'a Delhomme, Ricky Proehl złapał piłkę w polu punktowym, a po chwili Kasay kopnięciem za jeden punkt wyrównał stan meczu (29-29). Nic więc nie wskazywało na to, że Vinatieri dostanie szansę, że ten mecz - jak mówią Amerykanie - "wróci do niego". Ale Patriots mieli nie tylko dobrego kickera, mieli także innych świetnych graczy - prawdziwy team. Ich quarterback potrafił w tym krytycznym momencie świetnymi zagraniami obsługiwać partnerów. Tom Brady w ciągu niespełna minuty popisał się czterema celnymi podaniami (na 47 jardów), a Troy Brown, Daniel Graham i Deion Branch potrafili - mimo wielkiej presji - utrzymać piłkę w rękach. Podobna seria świetnych zagrań Brady'ego z partnerami dwa lata temu pozwoliła Vinatieriemu na zwycięski strzał w Super Bowl XXXVI. Teraz też otrzymał podobną szansę i jej nie zmarnował. - Za każdym razem, gdy go potrzebowaliśmy, on zdawał test - powiedział o Vinatierim linebacker Patriots Willie McGinest. Sam kopacz wie jednak, że podobnie jak drużyna potrzebowała jego, tak i on potrzebował chłopaków z teamu. - Oni walczyli z takim wielkim poświęceniem, że moją rolą było pomóc im wznieść w górę puchar - wyjaśnił Vinatieri.