Na początku kwietnia sprawa D'Arcy'ego nie znikała z czołówek prasy australijskiej. Kilka godzin po zwycięstwie w krajowych kwalifikacjach olimpijskich D'Arcy pobił Cowleya w jednym z nocnych klubów w Sydney, łamiąc mu nos i szczękę. Australijski Komitet Olimpijski wykluczył go za to karnie z ekipy na igrzyska w Pekinie, gdzie D'Arcy miał startować w wyścigu na 200 metrów st. motylkowym. Sprawą D'Arcy'ego zajmował się Międzynarodowy Trybunał Arbitrażowy, ale nie znalazł podstaw by przywrócić go do reprezentacji olimpijskiej. We wtorek D'Arcy przegrał też przed sądem cywilnym. Sędzia nie uwzględnił argumentów adwokata pływaka, który twierdził, że D'Arcy nie był inicjatorem bójki, a jego "zbyt przesadną" reakcję sprowokował Cowley, policzkując go.