Podopieczni Waldemara Wspaniałego pod Jasną Górę przyjechali po bolesnej porażce z Zaksą Kędzierzyn Koźle 0:3. Widać było, że chcą jak najszybciej zatrzeć złe wrażenie, jakie pozostawili po sobie po zeszłej kolejce. Spotkanie w Częstochowie mogło się podobać. Długie wymiany, silne zagrywki i kombinacyjna gra sprawiły, że wynik został ustalony dopiero w tie-breaku. W ostatniej partii w polu serwisowym brylował rozgrywający polskiej reprezentacji Paweł Woicki. Znany z trudnych zagrywek skutecznie utrudniał przyjęcie częstochowianom i to głównie dzięki niemu dwa punkty pojechały do Bydgoszczy. W spotkaniu, które najbardziej elektryzowało kibiców siatkówki, obyło się bez większych emocji. PGE Skrze Bełchatów skutecznie udało się zrewanżować Asseco Resovii Rzeszów za wyeliminowanie z Pucharu Polski. W sobotę pewnie i bezlitośnie pokonała gospodarzy 3:0. Na Podpromiu zebrał się komplet - 5 tys. widzów, a bilety rozeszły się w dwanaście minut. "Jestem bardzo zadowolony z wyniku i z gry mojego zespołu. Spodziewaliśmy się trudnego meczu. Czasami o wyniku decydują szczegóły. Tym razem kluczem do sukcesu była mocna, odrzucająca zagrywka i solidna praca w obronie" - skomentował trener Jacek Nawrocki. MVP spotkania, w pełni zasłużenie, został Mariusz Wlazły, który z meczu na mecz prezentuje się coraz lepiej. Przyjmujący polskiej reprezentacji brylował nie tylko w ataku, ale także w zagrywce. Jego zagrania sprawiały rywalom wiele trudności. Zdumiony postawą Skry był szkoleniowiec Resovii Ljubo Travica. "Nie pamiętam kiedy ostatnio nasi rywale zagrali tak dobrze. To był bez wątpienia ich najlepszy mecz, jaki widziałem w tym sezonie. W całym spotkaniu pomylili się tylko raz w ataku, a my aż dwanaście. Bardzo dobrze zagrywali, świetnie bronili i kończyli kontry. Jeśli tak będą się dalej prezentować, to w Lidze Mistrzów nikt nie będzie w stanie im zagrozić" - ocenił. W tabeli PlusLigi Skra zajmuje pozycję lidera. Ma trzy punkty przewagi nad Zaksą, która przed własną publicznością nie dała szans Neckermann AZS Politechnice Warszawskiej 3:0. Podopieczni Krzysztofa Stelmacha błyszczeli zwłaszcza w zagrywce. Dziewięć punktów zdobyli dzięki asom serwisowym, w tym sześć zapisano na koncie Michała Ruciaka. Tyle samo punktów co Zaksa ma Jastrzębski Węgiel. Jastrzębianie u siebie pokonali Jadar Radom 3:0, ale włoski trener Roberto Santilli nie był zadowolony z postawy swoich siatkarzy. "Mamy dwa powody, żeby cieszyć się z tego spotkania - przede wszystkim wygraliśmy, a do gry po długiej przerwie spowodowanej kontuzją wrócił Marek Novotny. Nie chcę jednak mówić o samym meczu, bo jestem rozczarowany postawą moich zawodników" - powiedział. W spotkaniu drużyn z dołu tabeli AZS UWM Olsztyn pokonał beniaminka Pamapol Siatkarz Wieluń 3:0.