<a href="http://nazywo.interia.pl/relacja/31-kolejka-polskiej-ligi-hokejowej,634">ZAPRASZAMY NA RELACJĘ Z 31. KOLEJKI PLH DO INTERIA.PL!</a> Właśnie minął trzeci miesiąc rozgrywek, a hokeiści mają już za sobą trzydzieści kolejek. Zawodnicy czują to w kościach, a kibice są świadkami wielu zaskakujących wyników. W górze tabeli zaczyna robić się coraz ciaśniej, ale w ostatnich kolejkach pierwszego etapu jeszcze ciekawiej zapowiada się walka o ostatnie dwa miejsca w najlepszej szóstce. Teoretycznie pewni awansu do niej i automatycznie udziału w play offach są tylko Energa Stoczniowiec i Comarch Cracovia, a szanse na szóstkę straciła jedynie Bisset Polonia. Jednak w rzeczywistości do wzięcia są tylko dwa wolne miejsca, a walka toczy się między czterema zespołami. Najmniejsze szanse ma Ciarko KH Sanok. Zespół z Podkarpacia pokonał ostatnio "Szarotki" i lidera z Gdańska, ale do szóstego GKS-u Tychy traci aż dziewięć punktów. Wprawdzie do zdobycia jest dokładnie drugie tyle, ale sanoczanie grają w kratkę, poza tym zamiast zapowiadanych wzmocnień, muszą pogodzić się z tym, że rok będą kończyć w mocno osłabionym składzie (czterech hokeistów na zgrupowaniu młodzieżówki). Najbliżsi rywale sanoczan - hokeiści Naprzodu po ostatnim zwycięstwie w Toruniu są już bardzo blisko celu. Wtorkowy mecz w Janowie będzie dla nich bardzo ważny również dlatego, że w końcówce rundy czekają na nich silniejsi rywale. Na papierze lepiej wygląda rozpiska rywali JKH GKS Jastrzębie. Beniaminek traci do Naprzodu sześć punktów, a do rozegrania ma mecz mniej. Cztery "oczka" dzielą jastrzębian od zajmującego szóste miejsce GKS-u Tychy. Trudno wyobrazić sobie, aby wicemistrzów Polski zabrakło w stawce najlepszych sześciu zespołów po pierwszym etapie, ale fakty są takie, że przegrali trzy ostatnie spotkania z rzędu. Dzisiaj w Nowym Targu wcale nie będzie im łatwiej niż w Krakowie czy Jastrzębiu. Z Góralami wygrali w tym sezonie tylko raz i to po karnych.