- Jeszcze nic nie jest podpisane. Te informacje są nieprawdziwe. To, że jestem w kontakcie z prezesem Górnika jeszcze o niczym nie świadczy. Zabrzanie są po prostu poważnie zainteresowani moją osobą - przyznaje Pawlusiński, a jednocześnie potwierdza, że negocjacje z Cracovią nie idą mu zbyt łatwo. - Byłem ostatnio na rozmowie z profesorem Filipiakiem. Mówiliśmy o przedłużeniu kontraktu. Zastanowię się nad tą ofertą do końca tygodnia. Jego propozycja była dużo lepsza niż ta, którą otrzymałem od wiceprezesa Jakuba Tabisza. W trakcie rozmów był też obecny trener Artur Płatek. Jego obecność dużo mi dała, bo bardzo nalegał, żebym został w Krakowie - zdradza szczegóły negocjacji. - Teraz czeka mnie kilka ciężkich dni i ciężkich nocy. Muszę do końca tygodnia podjąć decyzję, czy podpisuję nową umowę z Cracovią. A propozycja Górnika jest lepsza, niż ta "Pasów" - mówi Darek. Przy podejmowaniu decyzji pieniądze nie będą jednak grały głównej roli. Piłkarz weźmie również pod uwagę zdanie i dobro swojej rodziny. - Konsultuję się z moją żoną. Mamy przecież trójkę dzieci. Syn chodzi w Krakowie do szkoły, a po przeprowadzce do Zabrza zamiast skupić się na piłce musiałbym załatwiać szkołę, nowe lokum. Początkowo mógłbym mieszkać u siebie w Wodzisławiu, ale dojazdy byłyby uciążliwe - wyjaśnia swoje wątpliwości Pawlusiński.