Gortat 1 sierpnia dołączył do reprezentacji przygotowującej się do EuroBasketu. Warunkiem jego uczestnictwa w zgrupowaniu było ubezpieczenie jego kontraktu w NBA. W razie nabawienia się kontuzji i jednoczesnym odwołaniu lokautu oraz w konsekwencji zwolnieniu go z Phoenix Suns, miał mieć zagwarantowany swój trzyletni kontrakt opiewający na kwotę 22 mln dolarów. Do 1 sierpnia taka firma się nie znalazła. Mimo to Gortat na własne ryzyko dołączył do kadry, trenował z kolegami, ale nie zagrał w żadnym z meczów towarzyskich. Od początku nie ukrywał, że w ME wystąpi tylko wtedy, gdy będzie ubezpieczony. Sprawy nie udało się dopiąć do środy i zawodnik opuścił zgrupowanie. "To, że się nie udało zatrzymać Marcina z nami, nie jest tak naprawdę moją sprawą. Ja bardzo chciałem mieć go w zespole i na pewno jego nieobecność rozbija mi plany. Kadra z Marcinem i bez niego to są dwie całkowicie inne drużyny. On jest bardzo ważnym ogniwem. Nie oszukujmy się, bez niego będziemy grali inną koszykówkę" - powiedział Pipan. Słoweniec stara się jednak nie załamywać i szukać także pozytywów. "Jest z nami już Thomas Kelati, Szymon Szewczyk i Łukasz Koszarek. Teraz czas stworzyć ekipę, która będzie się opierała na innych zawodnikach, a nie na Gortacie" - dodał. Polacy mają już połowę z dziesięciu zaplanowanych meczów towarzyskich za sobą. Wygrali jeden z nich - ostatni, z Bułgarią 64:55. "Sparingi są dla trenera. Mają mi pokazać formę zawodników, nad czym należy pracować, co jeszcze nie wychodzi i co trzeba zrobić w przyszłości. Pamiętajmy, że wszystkie dotychczasowe mecze zagraliśmy bez Gortata, Szewczyka i Kelatiego. Jeszcze wiele można zmienić" - zaznaczył i uspokoił, że mają jeszcze trzy tygodnie pracy przed sobą, a to sporo czasu. "Musimy przede wszystkim poprawić skuteczność w ataku. Potrafimy już doprowadzić do groźnych sytuacji, ale nie zamieniamy tego na punkty. Chłopcy nie trafiają po prostu do kosza. Teraz nad tym mocno pracujemy i mam nadzieję, że w kolejnych sparingach będziemy bardziej skuteczni" - dodał. Pipan jest zadowolony z atmosfery panującej w kadrze. "Myślę, że udało się wyzwolić już w tych młodych zawodnikach ducha walki. Widzę, że w reprezentacji raczej wszyscy się dobrze czują, nikt nie narzeka i są chętni do pracy. Każdy dostał już swoją szansę w spotkaniach sparingowych. Mamy ich jeszcze pięć i myślę, że wtedy będziemy na sto procent przygotowani, a ja będę wiedział, na których graczy postawić" - wspomniał. W ME na Litwie (31 sierpnia - 18 września) Polacy zmierzą się w grupie A z broniącymi tytułu Hiszpanami, drużyną gospodarzy, wicemistrzami świata - Turkami, Brytyjczykami i zwycięzcą dodatkowych eliminacji. Turniej będzie stanowił kwalifikację do przyszłorocznych igrzysk w Londynie.