Andrade przyszedł do zespołu "Starej Damy" latem 2007 roku z Deportivo La Coruna za 10 milionów euro. We wrześniu tego samego roku, w spotkaniu z AS Roma, nabawił się jednak kontuzji kolana i od tego czasu nie wrócił już na boisko. W czasie okresu przygotowawczego przed obecnym sezonem zdawało się, że uda mu się wznowić treningi z drużyną, jednak uraz się odnowił i jego gra jest wykluczona. We wrześniu pojawiły się doniesienia, że Juventus zwrócił się do zarządu ligi włoskiej o rozwiązanie kontraktu z zawodnikiem, upływającego w 2010 roku. Działacze powoływali się na przepis, który zezwala ma jednostronne wypowiedzenie umowy, gdy piłkarz nie jest zdolny do gry przez co najmniej sześć miesięcy. Na takie kroki natychmiast odpowiedzieli prawnicy Andrade, zarzucając klubowi, że ten nie wywiązuje się z zapisów kontraktu, bowiem od lipca nie płaci Portugalczykowi. Dodatkowo stwierdzili, że szefowie Juventusu zbyt wcześnie kazali wrócić pomocnikowi do treningów, więc sześciomiesięczny okres przerwy w grze jeszcze nie minął.