Dlaczego? Kanczelskis sądzi, że londyński klub zapłacił za 28-latka po prostu zbyt wiele. "Arsenal wydał na Arszawina 16,5 miliona funtów, podczas, gdy jego realna wartość to około 7 milionów" - uważa były reprezentant "Sbornej". "W Anglii jest zupełnie odmienny styl gry" - ostrzega. "Andriejowi będzie niesamowicie trudno zaadaptować i przyzwyczaić się do gry w Premier League" - dodaje Kanczelskis. Do jego słów przyłącza się były pomocnik Chelsea i Fulham, Aleksiej Smiertin. "Premiership jest szybsza, silniejsza i bardziej atletyczna niż pozostałe ligi" - zauważa. W Arsenalu nic nie robią sobie z tych opinii. Przy Emirates Stadium trwa euforia związana z przyjściem Rosjanina do klubu. Sam Arszawin ostatnie godziny w klubie poświęcał głównie na pozowanie do zdjęć i rozdawanie autografów.