Śląsk, wicelider tabeli Ekstraklasy, znajdował się przed meczem z pierwszoligową Arką w trudnej sytuacji. Przed własną publicznością miał do odrobienia dwie bramki, stracone na wyjeździe i robił wszystko, by to zniwelować. Podpiecznym Oresta Lenczyka zabrakło jednak skuteczności, szczęścia i czasu. Szturm na bramkę trwał niemal całe spotkanie, ale wygrana 3:1 dała awans ekipie z Gdyni. Kłopotów nie miał Ruch Chorzów, który przed tygodniem w Zdzieszowicach pokonał 4-1 swojego imiennika z drugiej ligi, a swoją wyższość udowodnił w środę na własnym boisku wygrywając 2:1. W najciekawszej parze 1/4 finału wiślacy okazali się dwukrotnie lepsi od Lecha. Po zwycięstwie w Poznaniu 1-0, we wtorkowym rewanżu aktualni mistrzowie Polski wygrali w identycznym stosunku. Jedynego gola zdobył Bułgar Cwetan Genkow. "Kolejorz" spisuje się w tym roku fatalnie - w sześciu meczach, w tym czterech ligowych, nie strzelił jeszcze gola. Wtorkowy rewanż 1/4 finału miał być formalnością dla Legii, która w Wejherowie wygrała 3:0. Na Łazienkowskiej gospodarze - mimo obecności wielu doświadczonych zawodników w składzie - spisali się jednak bardzo słabo. Od 64. minuty sensacyjnie przegrywali po golu Tomasza Kotwicy. Do remisu dopiero w doliczonym czasie gry (92. minuta) doprowadził Michał Żyro. Wyniki meczów 1/4 finału (gwiazdką oznaczono półfinalistów): 20 marca, wtorek Wisła Kraków* - Lech Poznań 1-0 (1-0); pierwszy mecz - 1-0 Legia Warszawa* - Gryf Wejherowo 1-1 (0-0); 3-0 21 marca, środa Śląsk Wrocław - Arka Gdynia* 3-1 (2-1); 0-2 Ruch Chorzów* - Ruch Zdzieszowice 2-1 (2-1); 4-1