Piłkarze ręczni w ostatnich latach osiągnęli bardzo duże sukcesy. W 2007 roku wywalczyli wicemistrzostwo świata, na igrzyskach olimpijskich w Pekinie zajęli piąte miejsce, a w styczniu tego roku zdobyli brązowy medal w mistrzostwach świata. Uważają jednak, że nie zostały one wykorzystane. "Jak Bogdan obejmował kadrę, nie miała żadnych sukcesów. Oparł ją na zawodnikach grających za granicą i ciągle nie widać, kto nas ma zastąpić. Kluby upadają, szkolenia nie ma, bo sponsorzy nie wiedzą, że jest taka dyscyplina. Związek też nie umie zarobić na naszych sukcesach. Może ktoś mi odpowie, gdzie mogę kupić koszulkę reprezentacji? Ludzie na trybunach są w koszulkach z nazwiskami piłkarzy, ale nożnych" - stwierdził Tkaczyk. Piłkarze ręczni nie chcą dłużej czekać na poprawę sytuacji, która wygląda tak, że od mistrzostw w Chorwacji kadra nie ma sponsora. Działacze obiecują, że znajdą kogoś na przyszłoroczne mistrzostwo Europy w Austrii. Postanowili zaprotestować. Podczas towarzyskiego turnieju w Wielkopolsce na spotkanie z dziennikarzami przyszli w koszulkach: "Związku Piłki Ręcznej w Polsce - szanuj naszą pracę". "Śmieszne jest to, że na nasz apel o promocję dyscypliny działacze odpowiedzieli, że wszystkie premie zostały wypłacone o czasie. Tu chodzi o szacunek dla naszej pracy, o to, że chyba jako jedyni na mistrzostwach Europy w Austrii zagramy bez logo sponsora na koszulkach, o brak piłek na treningach" - powiedział Damian Wleklak, obecny kapitan reprezentacji.