Hit kolejki nie był porywający, bo też do straty gola zdziesiątkowana Sevilla ograniczała się głównie do przeszkadzania. Był nawet taki moment, przy stanie 0:0, gdy Kone ograł obu stoperów Barcy i gospodarzy musiał ratować Victor Valdes. Chwilę później Marquez i Pique się zrehabilitowali, choć, gdyby nie Escude, piłka do braki Palopa by nie wpadła. Bramkarz Sevilli znów bronił świetnie, strzał kolegi z drużyny był jednak absolutnie nie do obronienia. A kiedy Barca już prowadziła, kiedy pod bramką Palopa goście zostawili jej miejsce, musiały paść kolejne gole. Setną bramkę dla klubu zdobył Leo Messi, który pokonał Palopa dwa razy i z 14 trafieniami został samotnie najskuteczniejszym strzelcem ligi. Sevilla przegrała czwarty kolejny mecz i celem dla niej staje się czwarta pozycja. Już nawet trzecia przestaje wyglądać realnie. Gdyby Valencia pokonała Villarreal, do Realu zostałyby jej zaledwie trzy punkty. Barca została mistrzem jesieni, choć do końca została jedna kolejka. Po raz pierwszy w sezonie ma aż 5 pkt przewagi nad Realem, i nawet o osiem lepszą różnicę bramek - o cztery więcej zdobyła i cztery mniej straciła. Dziś nie ma wątpliwości, od Gran Derbi jest to najbardziej znacząca kolejka Primera Division. <a href="http://dariuszwolowski.blog.interia.pl/?id=1830981" target="_blank">POROZMAWIAJ Z DARKIEM WOŁOWSKIM O PRIMERA DIVISION</a> *** <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-hiszpania-primera-division,cid,658,sort,I" target="_blank">WYNIKI, STRZELCY BRAMEK i TABELA LIGI HISZPAŃSKIEJ - SPRAWDŹ SAM!</a> Zobacz również <a href="http://dariuszwolowski.blog.interia.pl/?id=1830897" target="_blank">Wołowski: Real cierpiał, aż poległ</a>