"Czuję, że jestem w życiowej formie tu, na igrzyskach" - powiedział po starcie Amerykanin. "Nie chcę jednak bardzo rozpamiętywać niedzielnego wyścigu. Jeśli chcę osiągnąć założony cel, nie mogę patrzeć za siebie. Muszę zachowywać się tak, jakby nic się nie wydarzyło. Czeka mnie jeszcze dużo trudnych startów" - mówił amerykański pływak. "Wielu zawodników jest w stanie osiągnąć dobre wyniki, dlatego muszę skupić się na sobie i na tym, co mogą osiągnąć. Od tej chwili mogę myśleć jedynie o starcie na 200 metrów stylem dowolnym" - dodał Amerykanin. Być może Phelps popłynął ten dystans po raz ostatni w swojej sportowej karierze. "Powiedziałem mojemu trenerowi Bobowi Bowmanowi, że dobrze byłoby, gdyby to był mój ostatni start na 400 zmiennym. Ten dystans jest bardzo wyczerpujący, a chciałbym spróbować swoich sił w innych konkurencjach. On odpowiedział mi: "Zgoda, jeśli tylko poprawisz rekord świata". I udało się" - opowiadał mistrz olimpijski.