- Dwie bramki Rengifo sprawiły, że początek ułożył nam się znakomicie. Później daliśmy się trochę zepchnąć do obrony, próbowaliśmy kontrować, ale nie zawsze nam to wychodziło. Bardzo cieszymy się z tych trzech punktów, które pozwoliły nam zbliżyć się do czołówki - stwierdził Peszko. - Widać dziś było, że lepiej stawiać na ofensywę niż na obronę. Lech zagrał dziś w ataku dobry mecz - dodał. Piłkarz wspomniał również o rozmowie, jaką przeprowadził z nim szkoleniowiec, Franciszek Smuda. - Przed meczem trener uczulił mnie, że nie powinienem łapać głupich kartek, bo one tylko osłabiają drużynę. Dobrze mi to zrobiło, dziś udało się nie dostać "żółtka". Szkoda, że nie udało się zdobyć gola, oddałem kilka strzałów, ale nie sprawiło to wielu problemów Przyrowskiemu - zakończył.