"Mamy coś do powiedzenia i to powiemy" - powiedział podwójny mistrz olimpijski w judo David Douillet, obecnie przewodniczący komisji zawodniczej przy Francuskim Komitecie Olimpijskim. Zapowiedział, że szczegóły zostaną ujawnione w piątek. Według dziennika "L'Equipe" sportowcy będą mieli specjalne plakietki, z którymi pobiegną już w poniedziałkowej sztafecie z ogniem olimpijskim w Paryżu. Mer Paryża Bertrand Delanoe zapowiedział, że w poniedziałek na magistracie zawiśnie transparent z wyrazami poparcia dla przestrzegania praw człowieka wszędzie na świecie. Jako pierwszy ogień olimpijski w Paryżu poniesie były mistrz świata w biegu na 400 m ppł Stephane Diagana. "To co robimy nie jest przeciwko Chinom, ale dla przestrzegania praw człowieka. Nie można milczeć, gdy dzieją się takie rzeczy. To nie będzie polityczna manifestacja, ale wyrażenie poparcia dla wartości wynikających także z olimpijskich ideałów" - powiedział Diagana. W pierwszej połowie marca w Lhasie, stolicy Tybetu, w 49. rocznicę krwawego stłumienia tybetańskiego powstania przeciwko Chinom mnisi buddyjscy zorganizowali pokojowe marsze, które w kolejnych dniach przerodziły się w największe od 20 lat antychińskie wystąpienie. Objęło ono także zamieszkane przez Tybetańczyków regiony poza granicami Tybetu. Od tego czasu w rozruchach i zamieszkach zginęło według tybetańskich władz na wygnaniu ponad 130 osób.