Wiem, wiem, matematycznie to niemożliwe. Teraz Legia (po wygranej z Polonią) ma nad Wisłą (po przegranej z Lechem) 4 punkty przewagi. Zważywszy jednak na to, że krakowianie maja formę podobną do formy do ciasta (znaczy się niezbyt interesującą) - przez dwie następne przedświąteczne kolejki różnica ta wynieść może nawet punktów 10, co by sprawę załatwiło ostatecznie. Szalenie mnie taki scenariusz martwi, bo co miałby robić kibic po świętach? Śledzić walkę Amiki z Lubinem o miejsce w pucharach? To już lepiej od razu kupić wędkę i na ryby, albo kamień i do szyi. Wciąż nie mogę pojąć czemu w Polsce dla dwóch piłkarzy Wisły (Baszczyński, Sobolewski) przerwie się na 3 miesiące całą ligę, w okresie najładniejszej pogody. Podobno ze względu na mundial. Ale, ale... właśnie kolega z Ameryki zamailował mi, że w USA nikt ligi nie przerywa, mimo że w mundialu Stany grają i nawet wielu piłkarzy tam posyłają. Ale jak mówi szef tych rozgrywek (w pierwszej kolejce średnia 4 gole na mecz i 22 tys. na widowni): jak najlepsi pojada na mistrzostwa, będzie znakomita okazja, żeby ogrywali się młodzi... No i ładnie ten mój kolo (Chris Reiko, pozdro) zaczyna maila: To jedyna liga na świecie, gdzie Polacy maja dwóch trenerów (Nowak i Warzycha), jednego sędziego (Prus) i... ani jednego piłkarza. Ale jaja, całkiem niewielkanocne... Śledzenie polskiej ligi w ostatni weekend musiało być szczególnie niesympatyczne dla krakusów. Wisła pada w Poznaniu (no, w końcu z nie byle kim), ale już klęska Cracovii (wiosną 1 punkt z 18) z Groclinem 1:3 to kpina. Zwłaszcza że zatrudniono nowego trenera o nazwisku Białas. W Canal+, gdzie komentuje on mecze (nigdy jednak przyjemności wspólnej pracy nie zaznałem) nosi pseudonim "Bianco" - może lepiej żeby pozostał tym komentatorem, gadać łatwiej! Strasznie to zaskakujące, że w roku stulecia ani "Pasy", ani "Biała Gwiazda" zapewne nie zdobędą tytułu, który tak bardzo - z racji dokonań - właśnie im się należy. No, ale ma chociaż Kraków nowego, wspaniałego metropolitę i kardynała. Ażeby zakończyć zgrabnie i nie tylko hasłem: Wesołych Świąt! - dwa dziwne skojarzenia. Oto Lech Poznań, drużyna skazana latem na likwidację i pozbawiana od lat najlepszych zawodników, łatwo bije mistrza Polski z plejadą reprezentantów. Z kolei klub pozbawiony reprezentantów zupełnie i bezwzględnie, znaczy się Legia, śmiało maszeruje po tytuł mistrza Polski. Wymyśliłem sobie nawet następujący żarcik z tej okazji: - Który z legionistów jest najbliżej kadry? - Dariusz Wdowczyk. Paweł Zarzeczny