Zdaniem rozgrywającej polskiej reprezentacji i Wisły Pauliny Pawlak, wiślaczki stać na to, by zajść jeszcze, co najmniej krok dalej. - Mecz był bardzo ciężki, ale spodziewałyśmy się tego, że zespół z Peczu, przyjedzie też tu powalczyć, wygrać. Cieszę się, że szczęście było jednak po naszej stronie, i wszystko skończyło się bardzo dobrze dla nas - mówiła w rozmowie z INTERIA.PL Pawlak. Po chwili kontynuując swoją wcześniejszą wypowiedź: - O naszym sukcesie w mojej opinii zadecydowała czwarta kwarta oraz końcowe fragmenty trzeciej odsłony. Końcowe minuty pojedynku również należały już praktycznie do nas. Przyjezdne się właściwie poddały, a nasza przewaga oscylowała już w granicach około dziesięciu punktów. W decydujących fragmentach potyczki bardzo dobrze broniłyśmy. A z tej dobrej defensywy poszło kilka łatwych punktów, kontrataków. Dlatego ostatnia odsłona, jak i wynik końcowy, wyglądają dosyć pewnie. - Wczoraj wszyscy się bardzo cieszyliśmy, świętowaliśmy, ale już praktycznie od dzisiaj koncentrujemy się nad kolejnymi spotkaniami w lidze polskiej, a także na naszym następnym przeciwniku w Eurolidze, czyli zespole z Brna - przekonywała popularna Paula. W walce o finał europejskich rozgrywek Wisła zmierzy się z drużyną Frisco Sika Brno. W barwach Frisco Sika w obecnych rozgrywkach występuje bardzo dobrze znana kibicom w Krakowie Jelena Skerović. W ćwierćfinale podopieczne trenera Jose Henandeza, tak jak w 1/8 finału, otworzą całą rywalizację we własnej hali przy ulicy Reymonta (23.02.2010), drugie starcie odbędzie się (26.02.2010). Ewentualna trzecia konfrontacja odbędzie się ponownie w stolicy Małopolski (03.03.2010). Pierwszy gwizdek sędziego we wszystkich potyczkach planowany jest na godzinę 20:30. - Miałam już okazję grać przeciw ekipie z Brna. Na pewno nie jest to wcale łatwy przeciwnik. Bardzo ciężko gra się szczególnie w ich hali. Przeciwnika musimy szanować, i dobrze się do tej całej rywalizacji przygotować, ale nie jest to drużyna, której nie możemy pokonać. Absolutnie, to kolejny rywal w naszym zasięgu. Naszymi atutami są chociażby szersza ławka rezerwowych, a ten fakt ma spore znaczenie przy takiej ilości rozgrywanych spotkań. Uważam, że to dobrze, że trafiliśmy na Brno. Musimy się dobrze przygotować, ciężko pracować, bo szansa jest duża pójścia jeszcze krok dalej - podsumowała rozmowę z INTERIA.PL rozgrywająca kadry narodowej. Krakowianki w elitarnych rozgrywkach Euroligi występują od 2006 roku, ale jak dotychczas kończyły w nich swój udział na etapie 1/8 finału. Obecnie po wielu latach cierpliwości sponsorów i włodarzy klubu po raz pierwszy będą miały możliwość walki o o Final Four.