Mastouri, który przygotowywał się do tego szczególnego występu od tygodni, zastąpi znanego tresera lwów Frederica Edelsteina podczas specjalnego czwartkowego widowiska Cyrku Pinder. W programie, nazwanym Handicircus Gala, wystąpi ośmioro francuskich, niepełnosprawnych sportowców, łącznie z francuskimi artystami i osobistościami. Ze znalezieniem chętnych do występów akrobatycznych lub na trapezie nie było kłopotu, ale namówienie kogoś do wejścia do klatki z lwami było trudniejsze. "Organizatorzy show myśleli o sześciu osobach, lecz gdy dowiadywały się one, że w klatce może być 18 lwów, chętnych nie było" - powiedział 36-letni Mastouri w wywiadzie dla Reutersa. Mastouri cierpi na hemiplegię - częściowy niedowład jednej strony ciała. W Pekinie nie używał wózka, a na arenie też będzie "zmagał się" z lwami stojąc, choć nie w włada prawą ręką i nogą. Na występ zdecydował się natychmiast. "Uznałem to za rzadką okazję przeżycia czegoś naprawdę wyjątkowego. A gdyby zjadły kawałek mnie, w następnych igrzyskach paraolimpijskich wystąpiłbym w kategorii amputowanych" - zażartował Mastouri. By jednak tak się nie stało ułatwiono mu sprawę. Z osiemnastu poskramianych lwów Edelesteina Mastouri będzie musiał dać sobie radę z trzema dzikimi kotami; lwami - Clarence'm, Starsky'm i tygrysem Dixie. A Edelstein będzie czuwał z pewnej odległości, gotów do interwencji w razie konieczności.