Przez niemal cały mecz lekką przewagę miał zespół Ukrainy - finalista grudniowych mistrzostw świata. Polki, zwłaszcza w pierwszej połowie, popełniały sporo błędów w ataku pozycyjnym, gubiły piłkę, szwankowało rozegranie, brakowało udanych kontr. Taki obraz gry utrzymywał się do 50. minuty; wtedy jeszcze rywalki wygrywały 24:19. Zawodniczki ukraińskie zadowolone z utrzymującej się przewagi, w końcówce wyraźnie się zdekoncentrowały, co wykorzystały podopieczne trenera Krzysztofa Przybylskiego. Polki zaczęły odrabiać straty i przy stanie 22:24 trener ukraiński poprosił o czas. W końcówce "Biało-czerwone" nie odpuściły; udane akcje Sylwii Lisewskiej i Patrycji Kulwińskiej przybliżyły je do remisu. Przy stanie 25:24 dla Ukrainy, rywalki trafiły w poprzeczkę, a w odpowiedzi jeden punkt dla Polski, uratował celny rzut w ostatniej minucie Kingi Byzdry. W drugim czwartkowym meczu Węgry pokonały Holandię 27:25 (16:13). Polska - Ukraina 25:25 (12:15) Polska: Justyna Jurkowska, Weronika Mieńko - Katarzyna Gleń 1, Lucyna Wilamowska 3, Malwina Leśkiewicz 1, Kinga Byzdra 2, Monika Gunia 2, Alina Wojtas 0, Patrycja Kulwińska 3, Klaudia Pielesz 2, Anna Jaszczuk 2, Sylwia Lisewska 4, Joanna Waga 2, Karolina Szwed 2, Hanna Sądej 1.