- Niespokojne jest serce człowieka, dopóki nie spocznie w Bogu. I takie niespokojne serce miał w ostatnich chwilach swojego życia Adam Ledwoń - powiedział ks. Pelczar. W nabożeństwie wzięło udział około stu osób. - Emocje sięgają zenitu. Rano byłem przed stadionem, na którym odbędzie się mecz i już widziałem mnóstwo polskich kibiców. Jestem przekonany, że nasi piłkarze potrzebują tej modlitwy. Niech więc ona ich uskrzydla i dodaje im charakteru - powiedział ks. Pelczar. Jednego z ministrantów poprosił o rozdanie wszystkim obecnym w kościele piłkarskich gwizdków. - Na koniec wszyscy sobie gwizdniemy, tak by usłyszeli nas polscy piłkarze, którzy teraz w skupieniu przygotowują się do bardzo ważnego meczu. Bo piłka nożna to coś więcej niż mecz, taktyka, technika, czy strzały. Piłka nożna to emocje. I niech te emocje poniosą dziś polskich piłkarzy - dodał. Zaznaczył jednak, że jest to msza w intencji polskich kibiców i piłkarzy, ale nie "za zwycięstwo nad Austrią". "Im przecież nie życzymy źle. Nie chcemy, by odpadli" - podkreślił. Paweł Puchalski, Wiedeń