"Nie otrzymałem propozycji. Gdyby się taka pojawiła, niezależnie, kto stanie na czele związku po wyborach - rozważyłbym ją. Związek musi przedstawić koncepcję, wizję pracy. Nie można wciskać kogoś na stanowisko, nie mając wyznaczonych precyzyjnych celów, wizji całości. Praca z reprezentacją to praca od podstaw, trzeba do niej podchodzić logicznie i pragmatycznie, a nie sentymentalnie" - powiedział PAP szkoleniowiec mistrza Polski Asseco Prokom Gdynia Tomas Pacesas. Biało-czerwoni nie mają trenera od września 2010 r. W sierpniowych eliminacjach do ME-2011 biało-czerwonych prowadził Igor Griszczuk. Pod jego wodzą drużyna zajęła dopiero czwarte miejsce w grupie (w ośmiu spotkaniach doznała czterech porażek) i nie wywalczyła awansu. Polacy dostali się jednak do turnieju na Litwie dzięki decyzji FIBA-Europe. 5 września w Stambule prezydium zarządu federacji strefy europejskiej zwiększyło liczbę uczestników turnieju z 16 do 24. Losowanie grup odbędzie się 30 stycznia w Wilnie. Do tego czasu biało-czerwoni nie poznają nazwiska trenera. 29 stycznia odbędą się opóźnione przez zarząd PZKosz.(kadencja czteroletnia minęła 11 listopada minionego roku) wybory w związku. Kontrkandydatem Romana Ludwiczuka jest były sędzia międzynarodowy Grzegorz Bachański. Ludwiczuk, który w listopadzie prowadził rozmowy z kilkoma kandydatami, nie zdołał przekonać do pracy z reprezentacją Polski utytułowanego Serba Svetislava Pesica i Chorwata Drażena Anzulovica. Zdaniem szkoleniowca Asseco godzenia pracy w klubie i reprezentacji nie jest łatwe, ale możliwe do pogodzenia pod pewnymi warunkami. "Z jednej strony to prosta sprawa, bo terminy pracy w klubie i kadrze nie kolidują ze sobą, ale jest też druga strona medalu, która zależy od wielu czynników - tego jak funkcjonuje reprezentacja, ilu kadrowiczów ma się w swoim zespole klubowym. Musi być koncepcja, pewna ciągłość i jednolitość przygotowań" - dodał. Olga Miriam Przybyłowicz