Na reprezentację tego kraju jest gotowa postawić duże pieniądze, że zdobędzie tytuł mistrzów Europy. "Nie znam się na futbolu na tyle, by móc fachowo oceniać, ale z meczów, jakie mi się udało obejrzeć podczas obozów we Włoszech i Francji, najbardziej spodobała mi się holenderska drużyna, zwłaszcza w zwycięskim pojedynku z Francuzami 4:1. Grali super" - powiedziała PAP Otylia Jędrzejczak (AZS AWF Warszawa). Pytana o polski zespół - nie była skłonna do oceny. "Naprawdę nie znam się tak dobrze na piłce, jak na pływaniu, ale... Oglądałam wszystkie trzy mecze biało-czerwonych. Spośród zawodników, którzy byli na boisku, dla mnie numerem jeden był Artur Boruc. Bronił wspaniale". Jędrzejczak nie zgadza się z tak surowymi ocenami występu wybrańców Leo Beenhakkera, jakie dominują w mediach. "Uważam - powiedziała, że jako zawodnicy dali z siebie wszystko, jak każdy sportowiec, który przystępuje do walki. Po to się przecież trenuje, aby odnosić sukcesy. Ja też mam teraz bardzo mocne, wyczerpujące zajęcia. Przepływam dwa razy dziennie po 8,5 km. Wierzę, że ta praca przyniesie efekt. Jaki? Nie wiem. To jest tylko sport i różne czynniki mogą decydować o sukcesie lub jego braku". Zdobywczyni trzech olimpijskich medali w ateńskich igrzyskach (złoty i dwa srebrne) podkreśliła, że "sport ma w sobie piękno zwycięstwa i gorycz porażki, wszystko trzeba przetrwać i iść dalej".