Zapytana przez dziennikarza "Super Expressu" o to, czy zastanawia się zakończyć karierę sportową odpowiada: "Raczej nie. Już prędzej nad tym, kiedy powrócę. Mam niedosyt związany z wynikiem w Pekinie i chciałabym wystartować w Londynie. Tym bardziej że to fajne miejsce. Jest tam sporo Polaków, a to dodaje "powera". W Pekinie Otylia uplasowała się na czwartym miejscu, co w kraju zostało odebrane jako wielkie niepowodzenie. Sama Jędrzejczak nie ocenia miejsca tuż za podium aż tak krytycznie. "Na złoto i srebro szans nie było. Mogłam powalczyć o brąz. W finale mogło być lepiej, gdyby nie parę błędów. Ale w życiu każdego sportowca przychodzi potknięcie. Jak w życiu: coś musi nami wstrząsnąć. Mną życie w ostatnich latach często wstrząsa. Ale co mnie nie zabije, to mnie wzmocni". Jędrzejczak zaznacza, że ma jeszcze motywację do uprawiania sportu. "Chęć do trenowania mam, ale... jeszcze nie teraz (śmiech). I mam też chęć spełnienia się w sporcie do końca, bo wiem, że mogę osiągnąć jeszcze więcej. Do tego potrzeba będzie bardzo ciężkiej pracy, ale jestem na nią przygotowana".