Nowa koszulka Manchesteru United będzie bardzo charakterystyczna. Oczywiście nie zmieni się kolorystyka stroju, ale na piersi nowego trykotu projektanci "dołożyli" czarny pas, przypominający kształtem literę "V". Skąd taki dziwny zabieg? Czy nie jest to sprzeczne z historycznymi barwami klubu? Otóż nie. Co więcej - jest to nawiązanie do bogatej historii United. Czarny pas na piersi ma być hołdem złożonym piłkarzowi, który w 1909 roku pomógł "Diabłom" zdobyć pierwsze pucharowe trofeum (FA Cup w 1909 roku). Ów zawodnik to Billy Meredith, zwany także Walijskim Czarodziejem. Ten były górnik zagrał dla MU 332 meczów, w których strzelił 36 goli. Słynął ze swojej szybkości, a jego znakiem rozpoznawczym była gra z... wykałaczką w kąciku ust. Dodajmy, że w pamiętnym 1909 roku United grali z koszulkach z pasem w kszałcie litery "V" na piersi. Billy zarabiał porażające 4 funty tygodniowo, ale wystarczyło na godziwe życie i cotygodniowy komplet wykałaczek... Teraz koszulkę upamiętniającą "Czarodzieja" nosić ma między innymi urodzony 111 lat później Wayne Rooney. Zamiast 4, zarabia on 110 tysięcy funtów tygodniowo i przeważnie gra bez wykałaczki. Ale już od pierwszych meczów sezonu 2009/2010 zakładając koszulkę MU będzie składać hołd pamięci Billy'ego Mereditha.