Dziewięć lat temu to właśnie przeciwko Czechom "Wichniar" strzelił swojego pierwszego gola w kadrze. Napastnik Arminii Bielefeld teraz chce przekonać do swojej skuteczności także Leo Beenhakkera. "To dla mnie ostatni dzwonek. Kolejnej długiej przerwy w reprezentacji już nie przetrwam. Dam z siebie wszystko" - zapewnia popularny w Niemczech "Król Artur". "Zawsze miałem ambicję grać w kadrze, bo to największe wyróżnienie. Jestem spokojny, bo ten mecz nie jest dla mnie jedyną szansą. Mam jeszcze wyjechać na zgrupowanie przed marcowym meczem z USA. To wreszcie zdejmuje ze mnie ogromne ciśnienie" - dodał Artur Wichniarek.