<a href="http://nazywo.interia.pl/relacja/el-me-czarnogora-polska,1239">Na relację na żywo zaprasza INTERIA.PL!</a> "Mam nadzieję, że sędziowie sobie z tym poradzą i nie dopuszczą do jatki na boisku, bo to przecież jest sport i nikomu nie zależy na tym, żeby sprowokować kontuzję przeciwnika" - dodał reprezentacyjny rozgrywający. Ekipa Bogdana Wenty musi dzisiaj wygrać. W przeciwnym razie szanse na awans do finałów definitywnie przepadną. Ale dzisiejszy sukces nie zagwarantuje nam jeszcze awansu - w sobotę w Kielcach "Orły Wenty" muszą jeszcze przynajmniej zremisować z Rumunią. Do turnieju finałowego ME w Austrii zakwalifikują się dwa najlepsze zespoły. Nasi dzisiejsi rywale są wiceliderami grupy eliminacyjnej. Polacy zajmują trzecie miejsce ze stratą punktu, ale rywale rozegrali jeden mecz więcej. Prowadzą Szwedzi - dwanaście punktów w siedmiu meczach sprawia, że są już pewni awansu. Wcześniejsze wyniki meczów z Czarnogórą jednoznacznie przemawiają za "Biało-czerwonymi". Graliśmy z nimi dwukrotnie i za każdym razem wysoko wygrywaliśmy (39:23 i 30:20). Jednak ich ostatnie zwycięstwo z faworyzowaną Rumunią, i to na wyjeździe, świadczy, że są "w gazie". Doskonale zdają sobie sprawę z tego, że dzisiejsze zwycięstwo da im awans, a znając gorący bałkański temperament, można być pewnym, że razem z kibicami przygotują naszym reprezentantom prawdziwe piekło. "To będzie wielkie wydarzenie w Czarnogórze, sto procent ludzi przeciwko nam" - przyznaje Mariusz Jurkiewicz na łamach "Sportu". Nasi zawodnicy czują w kościach ciężki sezon, a w ciągu ośmiu dni muszą rozegrać trzy spotkania. Teoretycznie najtrudniejsze - ze Szwedami mają już za sobą. "Wiedzieliśmy, że w tym meczu musimy być bardzo skoncentrowani, ale niestety nie udało nam się tego utrzymać. Z remisu musimy być jednak zadowoleni i walczyć dalej" - powiedział po ciężkim boju (32:32) Bartosz Jurecki, bohater ostatniej akcji, w której zdobył gola na wagę remisu. Wybrańcy Wenty zdają sobie sprawę z tego, że w Czarnogórze natrafią na jeszcze twardszy opór. Jednak zgodnie przypominają, że potrafili sobie radzić w jeszcze trudniejszych sytuacjach. Nasi wicemistrzowie świata znają swoją wartość i jeśli pokażą co potrafią, możemy być pewni, że "Biało-czerwonych" nie zabraknie podczas styczniowych finałów mistrzostw Europy w Austrii. <a href="http://sport.interia.pl/pilka-reczna/news/orly-wenty-zremisowaly-ze-szwecja,1322532,21">Zobacz jak Polacy zremisowali ze Szwecją</a>