Pół żartem pół serio wspomniał o tym na pomeczowej konferencji. Szkoleniowiec Piasta przyznał jednak, że remis na Stadionie Śląskim jest dla niego bezcenny. Poza tym złamał swoją żelazną zasadę i pochwalił indywidualnie piłkarza. Szczęśliwcem okazał się Kamil Glik, który według niego już za kilka chwil stanie się czołowym defensorem w polskiej Ekstraklasie. - Wygraliśmy dzisiaj 1:0, ale niestety w piłce nożnej obowiązuje przepis o spalonym. A tak na poważnie... Jeden punkt wywieziony z Chorzowa jest dla Piasta Gliwice bezcenny. Mam nadzieję, że przybliży nas on do utrzymania w ekstraklasie. Nigdy nie chwalę zawodników, ale dzisiaj muszę to zrobić. Uważam, że najlepszym aktorem tego widowiska był bezwzględnie Kamil Glik, który wyrasta na czołowego zawodnika tej ligi - stwierdził trener gliwiczan. ZOBACZ RELACJĘ Z MECZU RUCH CHORZÓW - PIAST GLIWICE