Pomysłodawcą "mini TdP" był Czesław Lang, a organizatorem i "dobrą duszą" tego święta młodzieży jest Marian Więckowski, dziarski 73-latek, który.... 50 lat temu wygrał swój trzeci z rzędu Tour de Pologne. 13. Tour de Pologne kończył się w Gdyni 16 września 1956 roku. Oto jak opisywał zwycięstwo Więckowskiego Bogdan Tuszyński w książce "70 lat Tour de Pologne"... "Marian Więckowski jeszcze raz udowodnił wszechstronność, nie był kolarzem błyskotliwym, ale na metach każdego znajdował się w czołówce. Był wytrzymały i twardy, nie zmogła go ani ulewa, ani wichura, był wreszcie ofiarny i zdecydowany...." Piękna laurka, prawda? Dziś Marian Więckowski nadal pracuje społecznie w PZKol. Od 15 lat zajmuje się młodzieżą, UKS-ami, Mini Tour de Pologne. - Oj, ciężko było 50 lat temu wygrywać, ale pewnie tak samo ciężko jak teraz - mówi pan Marian. - Choć teraz chyba jeszcze trudniej, bo poziom się podniósł, jest zawodowstwo, piękny wyścig, ale rywalizacja ogromna. Pan Marian życzy czwartego zwycięstwa Darkowi Baranowskiemu. - Niech już zostanie samodzielnym rekordzistą. To dobry kolarz - twierdzi. Pytany o młodzież pan Więckowski ożywia się: - Są zdolni, w Mini Tour de Pologne kilkanaście wyścigów, startuje ponad 120 zawodników, ścigają się zażarcie, to wielka rywalizacja i na pewno wkrótce wyrosną z nich mistrzowie - dodaje. Na razie najwięcej korzyści z UKS-ów i Mini Tour de Pologne ma Grudziądz i polskie kolarstwo torowe. Pod opiekuńcza ręką pana Mariana wyrośli tacy mistrzowie jak choćby czołowy sprinter świata na torze Łukasz Kwiatkowski. - Będą i mistrzowie na szosie - twierdzi Marian Więckowski. - Trzeba jednak poczekać.