Ferrari zdecydował się wyjawić długo skrywaną tajemnicę tuż przed meczem Genoi z Romą. Kiedy jego kontrakt dobiegł końca mógł na dłużej związać się z AS Roma, lub wybrać ofertę czołowej trójki włoskiej Serie A. Nieoczekiwanie jednak obrońca zdecydował się podpisać umowę z FC Genoa. "W Romie zaoferowano mi bardzo dobre pieniądze, ale była to luksusowa posada rezerwowego. Nie czuję się gorszy od Mexesa czy Juana. Milan i Inter też mnie chciały, ale sytuacja byłaby podobna jak w Romie i nie byłbym podstawowym piłkarzem. Na koniec zgłosił się Juventus, ale opowiedziałem się za Genuą. Ich determinacja i projekt rozbudowy klubu przekonały mnie, abym powiedział "tak" ".