Obraniak, jak wszyscy polscy kadrowicze, bardzo przeżył ostatni dramat Marcina Wasilewskiego. Wiadomość o okropnej kontuzji, jakiej uległ kolega z kadry, mocno przybiła piłkarza Lille. - Ja osobiście nie byłem nawet w stanie obejrzeć tej sytuacji na filmie. To było za trudne dla mnie. Smutno nam z powodu tego, co się stało z Marcinem. To dzięki niemu zdobyłem przecież mojego pierwszego gola dla reprezentacji Polski w spotkaniu z Grecją - przypomina Obraniak. - Zagramy te dwa mecze dla niego - zapewnia. - Podczas pierwszego zgrupowania spędziłem fantastycznych kilka dni, mimo bariery językowej - wspomina zawodnik. - Staram się robić postępy w nauce polskiego, bo chcę być wkrótce w stanie komunikować się z kolegami z zespołu. Naprawdę dobrze się czuję w polskiej ekipie - podkreśla. Obraniak nauczył się już słów polskiego hymnu, co zmierza udowodnić w sobotę, przed spotkaniem z Irlandią Północną. - Po meczu z Grecją dostałem mnóstwo wiadomości od polskich fanów, w których dodawali mi otuchy - wyznaje Obraniak. - Nie chcę zawieść polskich kibiców i zrobię wszystko, by się im zrewanżować - zapewnia. Dziadek piłkarza, Zygmunt, był Polakiem, który w latach 60-tych zdecydował się na wyjazd na emigrację do Francji. Obraniak postanowił wrócić do swoich polskich korzeni i wystąpił o polskie obywatelstwo. Otrzymał je w tym roku. - Jestem dumny z historii mojej rodziny, w moich żyłach płynie polska krew, czuję się związany z polską kulturą - deklaruje gracz Lille.