Nowicki chciałby, aby Polacy po wyjściu z grupy trafili na Szwedów: - Trzeba w końcu złoić im skórę! Aktor nie widzi w Brazylii faworyta mistrzostw świata. - Brazylijczycy równie radośnie wygrywają, jak i przegrywają. Inna sprawa, że szkoda, że pozostali tak radośnie nie podchodzą do futbolu. Piłka nożna stała się śmiertelnie poważną grą, a przecież w niej 22 facetów goni za kawałkiem skóry. Coś niezupełnie poważnego jest traktowane bardzo na serio, gdyż w grę wchodzą wielkie pieniądze. Przez to radosne czasy futbolu już nie wrócą - dodaje Nowicki. Sikorowski: Anglia będzie bardzo groźna - Jeśli dojdzie do spotkania, w którym Brazylia będzie grać z jakimś outsiderem, to będę za tą druga drużyną - deklaruje lider zespołu "Pod Budą" Andrzej Sikorowski. - Przecież urok sportu polega na tym, że nie wszystko wiadomo z góry. Gdybyśmy przed mistrzostwami wiedzieli, że na przykład wspomniana wcześniej Brazylia będzie mistrzem, to stracilibyśmy połowę przyjemności z oglądania zmagań najlepszych drużyn piłkarskich świata - twierdzi. Sikorowski uważa, że podczas niemieckiego Mundialu na pewno bardzo groźna będzie Anglia. Piosenkarzowi najbardziej z przeszłości utkwimy mistrzostwa świata w 1966 roku, rozgrywane na boiskach angielskich. - Oglądałem je jeszcze w kolorach czarno-białym. Jako chłopak z liceum potrafiłem już analizować oglądane mecze. Wcześniej patrzyłem na mistrzostwa jak na swego rodzaju kalejdoskop - powiedział Sikorowski. Zaorski: Cuda w piłce się zdarzają - Mecz Polski z Ekwadorem zakończy się remisem - uważa reżyser i miłośnik futbolu Janusz Zaorski, który podczas piłkarskich mistrzostw świata kręcić będzie film dokumentalny. - A co jak już wyjdą z grupy? Nie wiem dlaczego mówi się tylko o Anglii i Szwecji, zapominając o Paragwaju, który jest niedoceniany. Podobnie zresztą jak inne zespoły z Ameryki, poza Brazylią i Argentyną. Cztery lata temu nie doceniliśmy Korei Płd. i mocno się rozczarowaliśmy. Musimy uważać, bo Ekwador i Kostaryka są w stanie sprawić psikusa. A historia pokazuje, że w pierwszej rundzie niespodzianki zdarzają się, gdyż mocarze przyjeżdżają, by rozegrać sześć, siedem spotkań i rozkręcają się powoli na początku nie gryząc trawy, natomiast reszta w trzech meczach w grupie daje z siebie wszystko - przestrzega Zaorski. Jego zdaniem, rozpoczynający się w piątek mundial może obfitować w niespodzianki. - Mam poczucie, że w Polsce mundial jest marginalizowany, że wiele osób, w tym decydentów, nie interesuje się sportem, a piłką to już w ogóle i związku z tym jest to piąte koło u wozu. A w Niemczech ludzie tym żyją, to jest główny temat wszystkich rozmów, w domu i w pracy - podkreśla reżyser "Piłkarskiego pokera". Film, który teraz przygotowuje, będzie nosić tytuł "Trzej przyjaciele z boiska". - To godzinny dokument, który zostanie wyemitowany 8 lipca. Najogólniej mówiąc będzie opowiadał o występie polskich piłkarzy w MŚ. Po cichu liczę, że następnego dnia zobaczymy do niego suplement, czyli mecz finałowy z udziałem naszej drużyny. Bo cuda w piłce zdarzają się - powiedział.