<a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-polska-1-liga,cid,696,sort,I">1. liga - zobacz wyniki, strzelców, terminarz i tabelę</a> - Bardzo brakowało nam czasu w okresie przygotowawczym. Tak naprawdę ten zespół kompletowaliśmy od zera. Ta niepewność odnośnie licencji na pewno miała wpływ na nasze przygotowania. Drużynę zaczynałem budować dopiero na początku lipca. Zaledwie tydzień przed pierwszym meczem rozpoczęliśmy normalny mikrocykl treningowy ze wszystkimi zawodnikami - przyznał szkoleniowiec polkowickiego zespołu, który ze względu na zawirowania związane z uzyskaniem licencji miał olbrzymie problemy z przygotowaniem drużyny do sezonu. Na inaugurację rozgrywek jego podopieczni urwali punkt faworyzowanej Pogoni Szczecin (1-1) i udowodnili, że mogą stać się "czarnym koniem" rozgrywek. - Na pewno była to dla mnie trudność i tylko fragmentami było widać mój pomysł na grę. Większość czasu gry było widać jednak brak organizacji gry, dlatego nie mogliśmy pozwolić sobie na otwartą piłkę z Pogonią Szczecin. Staraliśmy się zneutralizować drugą linię i środek boiska. Takim indywidualnościom nie mogliśmy zostawiać więcej miejsca. My dopiero raczkujemy i powoli będziemy starać się tą grę doskonalić. Cieszę się z tego remisu i dziękuję moim podopiecznym za walkę i zaangażowanie. Myślę, że z meczu na mecz będzie to coraz lepiej wyglądać - dodał ambitny szkoleniowiec, który z perspektywy czasu może cieszyć się z opóźnionego startu ligowych zmagań. Termin zaległego meczu "czarno-zielonych" z Flotą Świnoujście nie został jeszcze ustalony. - Chwała gminie, burmistrzowi, wszystkim radnym za to, że postanowili wspierać ten klub. To była bardzo ważne decyzja, która dała nam drugie życie. Proszę mi wierzyć, ja wyciągałem zawodników z samochodów, wielu z nich było już spakowanych. Tych, których udało mi się przekonać - zostali. Pozostałych zawodników szukaliśmy na rynku i testowaliśmy ich w meczach sparingowych. Siłą rzeczy nie miałem nawet dwóch czy trzech tygodni, żeby z nimi popracować. Braki widać było w przygotowaniu motorycznym czy też w zgraniu, prowadzeniu gry, komunikacji na boisku - zakończył trener Nowak.