Boukhari to były zawodnik Ajaksu Amsterdam. Po 4 latach pobytu tam piłkarz opuścił klub. "Potrzebowałem nowego wyzwania. Wybrałem Francję. To nie była dobra decyzja, ponieważ w drużynie następowały kolejne zmiany trenerów. Ten sam problem pojawił się w Turcji. To główny powód, dlaczego chciałem zmienić klub" - mówił dziennikarzom Nourdin. Marokański zawodnik został przez Wisłę wypożyczony na rok. Po tym okresie piłkarza będzie obowiązywał jeszcze roczny kontrakt z tureckim Kasimpasa S.K. "Przygotowywałem się do sezonu z Bredą. Ale Breda ma kłopoty finansowe. Co prawda rozpoczęły się negocjacje, była mowa o 2-3 letniej umowie, ale wybrali innych piłkarzy" - mówił Boukhari. "Dlaczego Wisła? To ciekawe wyzwanie dla mnie. W ostatnim roku nie zagrałem zbyt wielu meczów w tureckim klubie. Rozmawiałem z trenerem i raczej nie mógłbym liczyć na poprawę sytuacji. Zacząłem więc szukać nowego klubu. Przyszedłem tutaj. Skontaktowali się ze mną Stan Valckx i obecny trener Wisły, którego znam. Mam nadzieję, że pomogę Wiśle i będę dobrze grał" - dodał zawodnik. "Znam polskich piłkarzy. Jednym z największych jest Włodzimierz Smolarek, znam też jego syna. Oglądałem również mecze Polaków na mistrzostwach Europy oraz podczas kwalifikacji, bo ich trenerem był wtedy Leo Beenhakker. Teraz oglądam Ekstraklasę. To dobra liga" - mówił dalej Boukhari. "Wolę grać jako środkowy pomocnik, ale mogę grać również na lewym albo prawym skrzydle. Występowałem również jako napastnik. Będę grał tam, gdzie trener mnie wystawi" - zaznaczył nowy piłkarz Wisły, który w klubie będzie grała z numerem 74 na koszulce. Skąd ten wybór? "To rok urodzenia mojej żony. Jest starsza i bardziej doświadczona ode mnie" - odparł z uśmiechem. "Chcę grać dobrze dla drużyny i pomóc Wiśle osiągnąć sukces. Wiem, że jeśli będzie prezentował się dobrze, pojawi się kilka opcji. Pozostanie mi jeszcze roczny kontrakt w Turcji, ale jeśli Wisła będzie chciała podpisać umowę, to nie mam nic przeciwko temu, chętnie zostanę w Krakowie" - powiedział na zakończenie Nourdin Boukhari.