Tak grali Polacy (noty w skali 0-6) Łukasz Fabiański (nota: 4) - nie miał zbyt wiele pracy, ale poprawnie wywiązywał się ze swoich obowiązków. Białorusini nie stworzyli pod jego bramką żadnego poważnego zagrożenia. Łukasz Piszczek (4) - wprowadził dużo spokoju do gry defensywnej naszego zespołu. Bez niego trudno sobie wyobrazić reprezentację Polski na Euro 2012. W meczu z Białorusią zaliczył kilka cennych przechwytów, świetnie układała się jego współpraca z klubowym kolegą - Błaszczykowskim. Damien Perquis (3+) - obrońca występujący na co dzień w Sochaux zaliczył poprawny występ. To dzięki jego dzielnej postawie Fabiański nie musiał często interweniować. Imponował świetną grą w powietrzu, a przydatny był szczególnie przy stałych fragmentach gry. Marcin Wasilewski (3+) - eksperyment z "Wasylem" na środku obrony wypalił, choć uczciwie trzeba przyznać, że rywal nie był zbyt wymagający. Był dość często faulowany, poza tym sprawiał sporo problemów rywalom przy stałych fragmentach gry. Po jego zagraniu sędzia mógł podyktować dla rzut karny. Jakub Wawrzyniak (3) - był pewnym punktem naszej defensywy. Ponadto, potrafił efektywnie podłączyć się do akcji ofensywnych. Po jego podaniu Lewandowski był bliski zdobycia trzeciej bramki. Jakub Błaszczykowski (5) - "Błaszczu" eksplodował formą. W meczu z Koreą Południową i z Białorusią był zdecydowanie najlepszym zawodnikiem w naszych szeregach. Kapitan "Biało-czerwonych" po raz kolejny wziął na siebie odpowiedzialność za grę całego zespołu pełniąc funkcje motoru napędowego drużyny. Można odnieść wrażenie, że "Kubie" służy rola rezerwowego w Borussii Dortmund. Rafał Murawski (4) - poprawny występ "Murasia", zaliczył kilka kreatywnych podań otwierających drogę do bramki. Znacznej poprawie uległa jego komunikacja w środku pola z Eugenem Polanskim. Obaj potrafili w odpowiednim momencie zorganizować pressing naszej reprezentacji. Eugen Polanski (4+) - U urodzonego w Sosnowcu zawodnika widać było mnóstwo waleczności i zaangażowania, choć był to dopiero jego trzeci występ z orzełkiem na piersi. Był jednym z pewniejszych punktów naszej drużyny. Po jego długim, prostopadłym podaniu gola strzelił Błaszczykowski. Adrian Mierzejewski (3) - "Mierzej"stworzył kilka zagrożeń po stałych fragmentach gry. Jego dośrodkowania z rzutów rożnych sprawiły sporo problemów naszym wschodnim sąsiadom. Sławomir Peszko (4) - dynamiczny skrzydłowy po raz kolejny zagrał jak typowy jeździec bez głowy, ale tym razem jego rajdy przyniosły oczekiwane efekty. Po jego dośrodkowaniu z lewej flanki zdobyliśmy drugą bramkę. Paweł Brożek (1) - kompletnie nieudany występ napastnika Trabzonsporu, który od selekcjonera otrzymał szansę gry w wyjściowym składzie. "Brozio" nie stworzył tak naprawdę ani jednej okazji do zdobycia bramki. Nic więc dziwnego, że kibice zgromadzeni na stadionie w Wiesbaden po niespełna godzinie gry domagali się wejścia Roberta Lewandowskiego, który mecz ogladał z perspektywy ławki rezerwowych. Robert Lewandowski (4+) - zdecydowanie przyćmił mizerny występ Brożka. W 68. minucie zachował się jak prawdziwy lis pola karnego strzelając gola na 2-0. Dzięki tej bramce "Lewy" awansował na 17. miejsce w klasyfikacji wszechczasów naszej drużyny narodowej. Na koncie zgromadził już trzynaście trafień. Maciej Rybus (2) - bezbarwny występ legionisty. 22-letni piłkarz próbował swoich sił w akcjach indywidualnych, lecz jego szarże skutecznie były powstrzymywane przez Białorusinów. Tomasz Jodłowiec (2) -"Jodła" na boisku spędził zaledwie 17 minut. Swoją obecność na boisku zaznaczył jednym uderzeniem z dystansu oraz jedną ważną interwencją w naszym polu karnym. Dariusz Dudka, Janusz Gol - grali zbyt krótko, żeby ich ocenić. Oceniał Konrad Kaźmierczak Polska - Białoruś 2-0 - tutaj prowadziliśmy relację LIVE!