- To, co pokazaliśmy dzisiaj w defensywie, po raz pierwszy w takim ustawieniu, było fatalne. Życzę sobie, żebym nie musiał nigdy więcej przeżywać tego, co przeżyłem dzisiaj przy linii patrząc na postawę bloku obronnego - żalił się trener "Czarnych Koszul". Polonia straciła cztery bramki, głównie przez fatalne błędy indywidualne. - W ofensywie był to całkiem fajny mecz. Ktoś może powiedzieć, że Korona przeważała. To prawda, kielczanie zagrali dobry mecz, ale przy tym poziomie, jaki prezentowaliśmy w defensywie... Szczerze mówiąc, nie znam takiego poziomu - tłumaczył szkoleniowiec Polonii. Grembocki zapytany o to, czy nie boi się poniedziałkowego spotkania z właścicielem klubu, Józefem Wojciechowskim odpowiedział ironicznie: - Tak, popełnię po tej rozmowie samobójstwo. Trener Polonii dowiedział się także, że Wojciechowski po czwartej bramce opuścił trybuny stadionu w Kielcach. Przypomniano mu, że ostatnio, gdy przedwcześnie wyszedł z sektora VIP-owskiego, zwolnił Jacka Zielińskiego. - Gdybym dawał taką kasę na klub, to sam wyszedłbym ze stadionu. I to nie po czwartej, a po drugiej bramce. Ale ja trenera bym nie zwolnił - zakończył Grembocki