Podjąłby się pan prowadzenia reprezentacji Polski po raz drugi? - "Nie. Antek Piechniczek próbował i nie wyszło. Myślę, że rośnie młode pokolenie szkoleniowców i im trzeba dać szansę. Wolę skupić się na prowadzeniu drużyny ligowej. Prowadząc reprezentację na mistrzostwach świata w Niemczech, też nie wyszedłem z grupy, więc nie chcę się teraz mądrzyć. Są trenerzy, którym nawet nie udało się zakwalifikować do mistrzostw świata czy Europy, a w tym momencie zabierają głos. Mogę jedynie wspomnieć o ogólnym problemie, który miał Jurek Engel, później ja, a który teraz dotknął Leo Beenhakkera . W czasie eliminacji piłkarze, na których stawialiśmy, raczej nie mieli problemów w swoich klubach, grali przyzwoicie. Przed mistrzostwami zaczynały się kłopoty. Jeden zawodnik zmieniał klub, drugi doznał kontuzji a inny grał po prostu słabo i nikt nie wie, dlaczego.Selekcjoner nie jest w stanie wtedy nic zrobić" - skomentował blamaż Polaków na Euro Paweł Janas. Więcej w "Przeglądzie Sportowym"