Sergio Batata, pomocnik Warty Poznań, pożegnał się w poniedziałek z kolegami z drużyny, a dzień później odleciał do rodzinnej Brazylii na wakacje. Do Poznania wróci 14 stycznia, kiedy Zieloni rozpoczną przygotowania do rundy rewanżowej. Długie, międzykontynentalne loty to dla piłkarza żadna nowość, bo po raz pierwszy zawitał on do Europy prawie 12 lat temu. Nigdy wcześniej nie podróżował on w ten sposób z dzieckiem. Przypomnijmy, że dokładnie dwa miesiące temu w szpitalu przy ul. Polnej przyszła na świat córeczka Bataty, Nicolly. - Trochę się z żoną baliśmy, czy takie małe dziecko może bezpiecznie lecieć samolotem. Ale lekarze uspokoili nas, że już dwutygodniowe dzieci mogą bez przeszkód latać - tłumaczył przed odlotem Sergio. W środę rano polskiego czasu, po 18 godzinach podróży, cała rodzina bezpiecznie dotarła do rodzinnego Belo Horizonte. - Batata będzie w Brazylii odpoczywał, ale także pracował. Już od czwartku ma rozpocząć poszukiwania napastnika, który mógłby wzmocnić Wartę. Umówiliśmy się, że co tydzień będzie przysyłał do Polski płytę DVD z nagraniami wyróżniających się zawodników. Takie zajęcie bardzo mu odpowiada, bo po zakończeniu kariery chciałby się zająć menedżerką - opowiada dyrektor sportowy Warty Zbigniew Śmiglak.